piątek, 27 października 2017

Bezlitosny generał Grievous

Nikogo nie trzeba chyba przekonywać, że generał Grievous to jedna z najbardziej przerażających i brutalnych postaci Gwiezdnych Wojen. Sam fakt, że zabił mnóstwo istot, a w tym brutalnie zamordował wielu Jedi, mówi sam za siebie. Dodatkowo przeraża to, iż ich miecze świetlne czy warkoczyki padawanów zbierał do własnej kolekcji lub oddawał hrabiemu Dooku. Samo słowo  grievous  z języka angielskiego oznacza coś pełne bólu lub coś powodujące go, a imię to w połączeniu z wyglądem postaci i jej bezlitosnym zachowaniem, dowódca wojsk Separatystów bez wątpienia zalicza się do jednych z najbardziej przerażających bohaterów uniwersum. Zapraszam na wpis o cyborgu, którego historia jest niezwykle warta uwagi - oto generał Grievous!



Należał do rasy Kaleesh, czyli gadopodobnych istot, lecz z jego "prawdziwego" ciała niewiele pozostało. Początkowo w zamyśle Lucasa, Grievous składał się z dwudziestu procent tkanki organicznej i osiemdziesięciu procent elementów mechanicznych. Ostatecznie jednak liczna ta zredukowała się do zaledwie 5% narządów (w tym płuca, serce, wątroba, nerki i mózg) i aż 95% elementów mechanicznych, przy czym Grievous ważył ponad 160 kilogramów. W pewnym momencie swojego życia zdecydował się na zastąpienie części swojego ciała mechanizmem. Nie wiadomo dokładnie, co skłoniło go do takich poczynań. Krążą plotki, że to Dooku zaaranżował wypadek Grievousa, a potem stworzył jego maszynę, jednak sam generał tłumaczył, że zrobił to całkowicie z własnej woli w celu wywołania strachu u przeciwników. Narządy wewnętrzne umieszczone zostały w worku z syntskóry, zaś Geonosianie zaprogramowali w jego mózgu procesor, który wspomagał go w koordynowaniu ruchów w czasie walki, a obszar w mózgu odpowiedzialny za gniew i nienawiść wzmocniono do maksimum. Grievous został cyborgiem. I choć wszystko to sprawiło, że faktycznie stał się postrachem, to po operacjach zaczął mieć problemy z płucami, co objawiało się uporczywym kaszlem, a do tego nasilił się on jeszcze bardziej po starciu z Mace Windu, który używając uścisku Mocy chciał zmiażdżyć Grievousa, lecz tylko uszkodził jego mechanizm.


Grievous siał strach i niszczył niemal wszystko, co tylko stawało mu na drodze. Na służących mu droidach bojowych często wyładowywał swoją frustrację. Zniszczył klan Sióstr Nocy zamieszkujące Dathomirę, a także stanął do walki z Darth Maulem. Został dowódcą wojsk Separatystów i ściśle współpracował z Dooku - ten uczył go min. walk na miecze świetlne. Wykonywał rozkazy Darth Sidiousa i tak porwał kanclerza Palpatine'a napadając na Coruscant. Jednak nie wszystko poszło po jego myśli. Palpatine został odbity przez Obi-Wana oraz Anakina, a sam Grievous musiał ulotnić się ze swojego statku z powodu kilku komplikacji. Generał uciekł na planetę Utapau, gdzie po jakimś czasie znalazł go Obi-Wan i po ciężkiej walce, w której mogliśmy zobaczyć niewiarygodne możliwości cyborga, Kenobi zabił go strzałem prosto w samo serce.


Grievous stale udoskonalał swoje cało, aby jak mówił, przewyższyć umiejętnościami rycerzy Jasnej Strony Mocy. Jedi stali się wręcz jego obsesją. Generał zasłynął głównie jako bezwzględny potwór, ale też jako niesamowity wojownik i dowódca. Jego postać stale ewoluowała. Mówi się też jakoby w jednej z wersji scenariusza, Grievous podczas walki na Utapau, miał ściągnąć swoją maskę i wyjawić, że jest Sifo-Dyasem. Generał pojawia się nie tylko w ,,Zemście Sithów", ale i w serialu ,,Wojny klonów", gdzie jego historia jest bardziej rozwinięta. Grievous był postrachem w całej galaktyce, a podczas wojen klonów uważano go za główne niebezpieczeństwo. Generał to wielka zaleta ,,Zemsty Sithów", a to w jak spektakularny sposób ukazano jego walkę z Obi-Wanem bez wątpienia można zaliczyć do grona jednych z najlepszych walk sagi. Co myślicie o postaci okrutnego cyborga? Jakie jest wasze zdanie na jego temat?

piątek, 20 października 2017

Niesamowita twórczość Johna Williamsa - soundtrack Gwiezdnych Wojen część II

Soundtrackiem Gwiezdnych Wojen nie można się nie zachwycić. Element ten został tak cudownie wykreowany, że słuchając muzyki z gwiezdnej sagi można wręcz zapomnieć o całym świecie. Mamy wszystkiego po trochu - delikatne brzmienie ,,Across the Stars", nostalgiczny temat poświęcony Leii, charakterystyczny ,,Main Theme", czy mroczny ,,Imperial March", który na pewno kojarzy każdy z nas. John Williams stworzył coś niesamowitego, coś co trudno wyrazić słowami. Tego trzeba posłuchać. 

John Williams to jeden z najsłynniejszych kompozytorów muzyki filmowej. Nam, fanom Gwiezdnych Wojen jest on szczególnie bliski, gdyż to on skomponował niesamowitą ścieżkę dźwiękową do sagi. Również, jako wielbicielka serii przygód Indiany Jonesa, nie mogę nie wspomnieć też o soundtracku, który możemy usłyszeć w filmach o słynnym archeologu i poszukiwaczy przygód. Williams to absolutnie mistrz w swoim fachu i artysta przez duże A.


Poniżej prezentuję kolejną, drugą odsłonę posta dotyczącego soundtracku Gwiezdnych Wojen, który cieszy nasze uszy i pozwala zanurzyć się w akcji mającej miejsce dawno, dawno temu w odległej galaktyce ...  Muzyka jest podlinkowana :)  
część pierwsza wpisu  >> KLIK

Zacznijmy może od utworu, którego znaczna część bardzo różni się od innych utworów z Gwiezdnych Wojen. Mowa tu o podkładzie, który słyszymy podczas finałowej walki pomiędzy Lukiem a Vaderem w ,,Powrocie Jedi". Idealnie komponuje się ze scenami na II Gwieździe Śmierci i odgrywa tu znaczącą rolę.  


Utwór jak i sama postać, której jest poświęcony, spotkał się ze znacznym zainteresowaniem. Przy okazji teorii odnośnie tożsamości Snoke'a, skupiono się również na utworowi poświęconemu właśnie dowódcy Najwyższego Porządku i zauważono, że utwór jest bardzo podobny do tego, który słyszymy w ,,Zemście Sithów", gdy Palpatine opowiada Anakinowi o Darth Plagueisie. Na ten moment trudno powiedzieć, czy powiązanie to jest słuszne więc pozostaje nam jedynie czekać. Wracając natomiast do samego utworu, bardzo pasuje on do Snoke'a - jest mroczny, tajemniczy i w połączeniu z wizerunkiem postaci, budzi grozę. 


W ,,Przebudzeniu Mocy" osoby utwór poświęcono też Sokołowi Millenium. Od samego początku jest to muzyka energiczna, która doskonale wpisuje się w zwrotność Falcolna i jego ucieczkę przed myśliwcami TIE.


Jest to utwór niezwykle wpadający w ucho, a w pamięć zapada jeszcze bardziej dzięki scenie, gdy Leia wręcza Luke'owi i Hanowi Solo odznaczenia za udział w bitwie o Yavin. Uwielbiam ten moment >>




W utworze tym przede wszystkim zachwyca udział skrzypiec. Tak jak w ,,The Falcoln" główną rolę gra trąbka, tutaj niesamowite są właśnie instrumenty smyczkowe. 




Również spotkaniu Rey z BB-8 poświęcono osoby utwór. Początek jest bardzo spokojny, aby potem przejść w bardziej zdecydowane takty. Mamy tutaj również wplecione elementy z ,,Rey's Theme", który zaprezentowałam w poprzednim poście o soundtracku. 


Przypominam, że w komentarzach możecie śmiało pisać, o czym chcielibyście poczytać posty. Wasze zdanie bardzo pomogłoby mi w dobieraniu tematyki postów, gdyż staram się, aby wpisy były zróżnicowane i nie dotyczyły ciągle tego samego. Jeśli tylko macie temat, o którym chcielibyście notkę to piszcie, a na pewno nikogo nie zignoruję. 

Zapraszam do obserwowania, komentowania i przypominam, że każdy może zostać czytelnikiem miesiąca! Na bocznym pasku bloga możecie znaleźć ciekawostkę tygodnia, polecany post i kalendarium, gdzie pojawiają się informację o nadchodzących rocznicach. Za niedługo zaczniemy też odliczanie do ,,Ostatniego Jedi", a w grudniu będę chciała, aby nadchodzący epizod zagościł tu już na dobre. 

Niedawno dowiedzieliśmy się, jak będzie brzmiał tytuł nadchodzącego spin-offa o Hanie Solo.
,,Solo: A Star Wars Story" - można się było tego spodziewać. :) Natomiast wracając jeszcze do zwiastuna ,,The Last Jedi" na Bastionie Polskich Fanów Star Wars pojawiła się jego analiza [KLIK].

Za tydzień zapraszam na post o generale Grievousie, a tymczasem niech Moc będzie z Wami! ❤

piątek, 13 października 2017

,,Linie wroga I: Powrót Rebelii" ~ Aaron Allston

! UWAGA, JEŚLI NIE CZYTAŁEŚ KSIĄŻKI, MOŻLIWE SPOILERY !

Jeśli walki kosmiczne cenisz sobie w książkach Gwiezdnych Wojen najbardziej, powinieneś sięgnąć po XI tom z cyklu NOWA ERA JEDI pt. ,,Linie Wroga I: Powrót Rebelii" autorstwa Aarona Allstona. Jest to kontynuacja serii, w której ukazały się wcześniej min. ,,Wektor pierwszy", ,,Gwiazda po gwieździe", ,,Mroczna podróż" i jest równocześnie wprowadzeniem do ,,Twierdzy Rebelii". Duża zaletą książki są właśnie wspomniane przeze mnie walki, które skierowane są przeciwko nikomu innemu jak samym Yuuzhan Vongom dokonującym inwazji Coruscant, która zachwiała i to poważnie sytuacją w galaktyce.


" Po inwazji na Coruscant Rada Jedi jest gotowa do ustępstw. Ale ugodowa polityka Nowej Republiki może oznaczać tylko jedno : dalszą ekspansję Yuuzhan Vongów. Luke Skywalker, Leia i Han Solo stają przed najtrudniejszą decyzją. Żeby powstrzymać nieprzyjaciela, muszą zniszczyć to, co kiedyś sami stworzyli, ryzykując życie ...

Dzięki dobrze opisanym starciom i przedstawionym taktykom, akcja trzyma się ładu i składu. Nic nie miałoby oczywiście sensu bez bohaterów, którzy stają przed nie lada wyzwaniem i to od ich następnego kroku mogą zależeć dalsze losy galaktyki. Wedge Antilles dowodzi działaniom i choć przywdziewa maskę silnego i zdecydowanego generała, jest mu ciężko i momentami czuje się bezradny. Nie brakuje Lei, Hana oraz Jainy Solo, którzy muszą zmierzyć się z utratą Anakina i Jacena. Nie zaniedbano także relacji Luke'a Skywalkera i Mary Jade, którzy tworzą razem świetny duet. Nie sposób pominąć też Lando Calrissiana, Jag Fela, Corrana Horna czy Danni Quee.
    
,,Luke skończył pakować torbę na całodzienną wyprawę, kiedy do ich wspólnej kwatery weszła Mara. Ben nie spał. Wtulony w ramiona matki ciągnął ją za włosy, które usiłował włożyć sobie do buzi. Cała uwaga Mary była skierowana na Luke'a.
    -Jadę z tobą na Coruscant.
    Luke znieruchomiał.
   -Zmieniłaś zdanie? Dlaczego?
  -Potrzebowałam czasu, żeby się uspokoić, zrozumieć pewne sprawy. Zrozumiałam, że nie ma nikogo lepszego od ciebie, żeby zatrzymać wroga, który zagraża Benowi i że nie ma nikogo lepszego ode mnie, żeby pilnować twojego tyłka.

Dzięki ,,Powrocie Rebelii" możemy lepiej poznać Yuuzhan Vongów - ich mentalność, tradycje, zwyczaje. Wiemy już, że Yuuzhanie prezentują się niezbyt sympatycznie, o czym świadczą ich blizny, ciała dokładnie pokryte tatuażami. Rany są dla nich chlubą i powodem do dumy. Jaina Solo mówi nawet, że przeczuwa, dlaczego ból jest porządany przez Yuuzhan - sprawia on, że czują, iż żyją. Pojawia się wybitny i ceniony Czulkang Lah, który przedstawiony jest jako niesamowity strateg oraz wojownik i to w jego ręce przekazane zostaje dowództwo nad armią Yuuzhan Vongów. Yuuzhanie zwracają szczególną uwagę na swoich bogów, których darzą wielkim szacunkiem i czcią. Nie pozwalają też określać swoich prac mianem technologii, co potwierdzają słowa Tsavong Laha: 

,,-Właśnie usłyszałem herezję. Po pierwsze, yuuzhańskie prace nie są technologią. Nie wolno ich tak nazywać. [...] Po drugie, nasze prace nie mogą być łączone z technologią niewiernych. Bogowie nigdy by na to nie pozwolili."

Warte uwagi jest również to, że przekonanie Yuuzhan o świętości bliźniąt, stało się bronią walczącej Republiki - Jaina Solo została wykreowana na boginię, co miało w dużym stopniu przyczynić się do kolejnego kroku w stronę zagłady Yuuzhan. Aby przekonać się o tym wszystkim, musicie sięgnąć po ,,Powrót Rebelii", gdyż to jak zostali przedstawieni w niej Yuuzhanie nie da się trafniej opisać. Ksiażka pomimo tego, że zawiera mroczny klimat, czyta się ją bardzo przyjemnie. Pojawiają się wątki humorystyczne głównie ze strony niesamowitego Hana Solo. ,,Powrót Rebelii" zaliczam jak najbardziej do pozycji wartych przeczytania.
 
,,-Chodźcie młodzi Korelianie. -Han odwrócił się od tłumu i zerknął katem oka na dzieci. -Kogo podrzucić na Sokoła Millenium?
    -Mnie! - zawołała Myri, stojąca bliżej Hana niż jej siostra. Bez wahania wskoczyła mu na plecy. Han przytrzymywał nogi małej pod kolanami, żeby mogła swobodnie jechać ,,na barana".
    -No chodź, Złota Pało - skrzywił się w kierunku C-3PO.
    -Jestem gotów do odejścia, jak byłem na początku tej dyskusji, cztery minuty i trzydzieści osiem sekund temu.
    -Nie o to mi chodzi, ty puszko oporników, rób to, co ja! - Han podskoczył lekko i zgiął się wpół, podkreślając swoją pozycję.
    -Jak pan sobie życzy, ale nie wiem, co panu z tego przyjdzie ... - C-3PO nachylił się posłusznie, naśladując pozycję Hana i westchnął, gdy roześmiana Syal wskoczyła mu na grzbiet.
    -Ślicznie - pochwalił Han. -Syal, nie bój się użyć bata.

Niech Moc będzie z Wami! 💙💜

wtorek, 10 października 2017

THE LAST JEDI - TRAILER!


W końcu po długim oczekiwaniu, dziś 10 października, bardzo wczesnym rankiem dostaliśmy zwiastun nadchodzącego epizodu Gwiezdnych Wojen - THE LAST JEDI! Do premiery pozostało dokładnie 65 dni i to właśnie wtedy, 14 grudnia na ekranach kin zagości VIII epizod! 
Co myślicie o zwiastunie? Przyznam się, że mnie bardzo się spodobał i nadal go oglądając mam ciarki. Tym bardziej nie mogę doczekać się grudnia. Pokazano też oficjalny plakat promujący ,,The Last Jedi". Koniecznie podzielcie się swoim zdaniem w komentarzu! 

 

piątek, 6 października 2017

Najlepsze momenty PRZEBUDZENIE MOCY

Niektórym z fanów po premierze ,,Przebudzenia Mocy" pozostał jedynie niesmak, a i na pozostałe dwa epizody, z których jeden niebawem zagości w kinach, zerkają z rezerwą i bez zbytniego entuzjazmu. Szanuję to, że wielu z nas nowi bohaterowie, czy ogólne poprowadzenie historii nie przypadło do gustu i sama mogłabym się do tego czy owego przyczepić. Jednak zamiast narzekać chciałabym przedstawić Wam te sceny, które podobają mi się w PRZEBUDZENIU MOCY.

12. Kylo Ren mówi do zmasakrowanej maski Darth Vadera
Wielu Kylo Rena - nowego bohatera, syna Leii i Hana Solo, a tym samym wnuka Darth Vadera, okrzyknęło marną podróbką swojego dziadka. Kylo faktycznie chce upodobnić się do swojego przodka, jest wręcz jego fanatykiem, jedynie przejście dziadka na Jasną Stronę Mocy traktuje jako słabość Sitha. Dlaczego scena, gdy Ren przemawia do zmasakrowanej maski Darth Vadera przypadła mi do gustu? Po prostu widząc w TFA maskę Vadera, w tle słysząc wolne takty Marszu Imperialnego, a gdzieś też i chrapliwy oddech Lorda Sithów, pojawia się nutka grozy i niepewności. Scena ta dużo zyskuje właśnie dzięki nawiązaniu do Vadera - kultowej postaci.


11. Odnalezienie Luke'a Skywalkera na Anch - To
Jest to scena kończąca TFA, w której nareszcie pojawia się Luke Skywalker, o którym cały czas było głośno, a jednak w czasie trwania akcji nie widzieliśmy go w ogóle. Owszem wkurzyłam się, gdy Skywalker pojawił się tylko na parę sekund. Tak, myślałam, że kogoś rozszarpię, gdy nawet nic nie powiedział! Ale rozumiecie, jednak się pojawił. Po tak długim czasie na ekranach kin znów pojawił się Luke Skywalker ...


10. Walka Rey i Kylo Rena na bazie Starkiller
Miecz świetlny nie zostaje przyciągnięty przez Kylo Rena, lecz wybiera jego przeciwniczkę i trafia w ręce Rey. Pojedynek pomiędzy dziewczyną a Kylo Renem niekoniecznie musi się podobać, jednak dlatego, że walk na miecze świetlne w ,,Przebudzeniu Mocy" nie mamy zbyt wiele, ten na bazie Starkiller, choć może nie zachwyca techniką ze strony Rey, ogląda mi się przyjemnie.



9. Wielkie wejście Ruchu Oporu
Najwyższy Porządek napada na zamek Maz Kanaty więc sytuacja już jest beznadziejna. Kiedy szturmowcy aresztują Hana, Chewiego i Finna, a ci podnoszą ręce w geście poddania, kolejnością wydaje się, że zostaną uwięzieni. Jednak niespodziewanie pojawia się ratunek ze strony Ruchu Oporu, a widok X-Wingów nadlatujących ponad taflą jeziora pamięta się na długo.


8. Spotkanie Leii i Hana
Po starciu pomiędzy Ruchem Oporu a Najwyższym Porządkiem nadchodzi czas na spotkanie Hana i Leii. Pierwsze co, to wyczuwa się w nich napięcie, które często pojawia się, gdy jakaś relacja niegdyś została zerwana i po długiej rozłące osoby, które wciąż się kochają spotykają się i takie spotkanie po tak długim czasie często jest kłopotliwe, niezręczne. Han Solo, którego życie zmieniło się o 180° i z przymusu  opuścił ukochaną osobę, jest przykładem człowieka, który traci dosłownie wszystko i żeby zapomnieć powraca do zajęcia sprzed lat. Dlatego spotkanie Leii i Hana jest bardzo emocjonalne. Obydwoje dotkliwie odczuwali brak drugiej osoby i spotkanie to było im potrzebne, choć może niekoniecznie chcieli się do tego przyznać.


7. Przesłuchanie Rey
Niestety Rey również znajduje się wśród bohaterów, którzy nie przypadli fanom do gustu, a ostatnimi czasy, kiedy w internecie pojawiła się pogłoska o rzekomej śmierci Rey, wielu fanów zaczęło wypowiadać się, że chcieliby, aby śmierć bohaterki okazała się prawdą. Cóż, osobiście uważam, że Rey wykreowano na całkiem fajną postać, a Daisy Ridley w jej roli spisuje się super. Scena przesłuchania, a szczególnie jej koniec, dla niektórych wydaje się być trochę naciągany, a dokładniej to, że dziewczyna użyła techniki takiej jak Kenobi, po czym zmusiła szturmowca, aby ją wypuścił. Ale czy nikt nie pomyślał, że tego właśnie chciała Moc? To Moc sprawiła, że Rey mogła się uwolnić i uciec. Chciała, aby Rey spełniła swoją misję. Dzięki scenie przesłuchania możemy zobaczyć wręcz niemożliwą rzecz - Rey opiera się sile Kylo Rena nie wyjawiając prawdy o mapie, a co więcej odkrywa słabość wroga - wyjawia, że ten boi się, iż nigdy nie będzie tak potężny jak Darth Vader. Tutaj powoli też bohaterka zaczyna pojmować, że coś jest nie tak, że posiada broń, tylko nie do końca wie jak ma ją interpretować, w czym na pewno nie pomaga jej mętlik w głowie po wizji doświadczonej na zamku Maz Kanaty.



6. Porachunki Hana Solo i ucieczka przed rathtarami
Dzięki potyczce Hana Solo z gangami możemy przede wszystkim zobaczyć to, jak ogromny jest Sokół Millenium. Te niezliczone korytarze, przejścia pokazują konstrukcję Falcolna z innej strony. Dotąd mogliśmy oglądać maszynę oczywiście z zewnątrz, kiedy bohaterowie znajdowali się w środku, to jedynie w sterowni, lub w jakiś tam niewielkich częściach jak np. wieżyczka, czy pomieszczenie, w którym w ,,Imperium kontratakuje" przebywa Leia. W TFA Sokół Millenium imponuje swoim rozmiarem, a w połączeniu z wątkiem ucieczki przed rathtarami wygląda to jeszcze lepiej.


5. Rey, Finn i BB-8 uciekają z Jakku Sokołem Millenium
Tutaj też główną rolę odgrywa min. Millenium Falcoln, ale głównie chodzi o to, że Rey potrafi zapanować nad sterami Sokoła i fenomenalnie uciec przed myśliwcami Najwyższego Porządku.



4. Kylo Ren zabija swojego ojca
Nie da się podejść do tej sceny nieemocjonalnie. Żegnamy się przecież z cudowną postacią. Z niesamowitym  przemytnikiem, z bohaterem z wielkim poczuciem humoru, z największym łajdakiem w galaktyce, z niepowtarzalnym Hanem Solo. Najpierw moje nastawienie do tej sceny było dość sceptyczne. Nadal po części uważam, że śmierć Hana można było ukazać w bardziej przejmujący sposób. Lecz po czasie moje emocje trochę ochłonęły. I myślę, że ostatnia scena z Hanem, bo nie oszukujmy się, Solo już nie wróci w jakiś cudaczny sposób, nie zmartwychwstanie, nie przeżyje po ciosie zadanym przez syna, nabierze głębokiego znaczenia w kolejnych dwóch epizodach. Mam nadzieję, że po kolejnym zobaczeniu tej sceny już po premierze IX epizodu, dojrzę w niej to ogromne poświęcenie jakim wykazał się Solo.


3. Han i Chewbacca odzyskują Sokoła Millenium
Pozostając jeszcze przy temacie Hana, na trzecim miejscu podium plasuję scenę, kiedy to Solo i Chewie pojawiają się na pokładzie Sokoła Millenium i pada tekst, przez który aż czuje się ciarki:  -Chewie, we're home. Nie dziwi mnie to, że podczas zdjęć powtarzano ową scenę wiele, wiele razy, aby efekt był powalający. I taki jest. Bo uczucie oglądając tę scenę w kinie jest nie do opisania.


2. Wizja Rey i rozmowa dziewczyny z Maz Kanatą
N ten moment trudno dokładnie zinterpretować wizję Rey, którą ta doświadczyła w podziemiach zamku Maz Kanaty po odnalezieniu miecza świetlnego. Jednak nie o sam sens wizji tutaj chodzi, ale o to, że ukazano ją w niezwykły sposób. Ujęcie, gdy Rey znajduje się w korytarzu Miasta w Chmurach to piękne nawiązanie do ,,Imperium kontratakuje" i walki Luke'a z Vaderem. Głos Obi-Wana i Yody oraz szepty: -To twoje pierwsze kroki - dają niesamowity efekt. Rey jako mała dziewczynka zostawiona właśnie na Jakku prawdopodobnie przez rodziców, zdana od tej pory tylko na siebie. Luke Skywalker oraz Artoo, a w końcu Rycerze Ren w ulewnym deszczu. Jest to coś nowego, gdyż wcześniej nie widzieliśmy wizji ukazanej w taki sposób. Oprócz tego wątek miecza - Maz Kanata daje go Rey. Kobieta mówi też o Mocy. Przemawiając do niej pełni jakby rolę mentorki, instruuje Rey co ma robić, próbuje ją uspokoić. Wszystko to tworzy świetną całość, którą bardzo dobrze się ogląda.



1. Han Solo opowiada o Jedi i Mocy
I w końcu scena, która ma u mnie swoje miejsce na samym podium. Moment, który urzekł mnie od samego początku. Nic nie równa się z tym, kiedy Han Solo przyznaje, że Moc to prawda. Han Solo, który mówił, że przemierzył galaktykę wzdłuż i wszerz i nie spotkał się z niczym takim jak Moc. Ten Han Solo, który uznawał to za głupstwo. Po trzydziestu latach, kiedy przekonał się o wszystkim na własnej skórze, przyznaje, że wszystko jest prawdą. Da się wyczuć w tych słowach ból, który przeżywa po stracie rodziny. Bo przecież jego rodzina była nieodłącznie związana z Mocą. Został sam więc, aby zapomnieć powrócił do przemytnictwa. W tych kilku zdaniach, które wypowiada Han, zawarte jest wszystko. Potwierdzenie na istnienie Mocy, ale i swoisty ból, a nawet jakaś cicha nadzieja na poprawę tego, co dzieje się w galaktyce i ciche wezwanie na pomoc.