piątek, 28 kwietnia 2017

Gwiezdne Wojny - fizyka nie z tej ziemi?

Jako, że jestem stałą czytelniczką czasopisma ,,Świat Wiedzy" mojej uwadze nie umknął artykuł o Gwiezdnych Wojnach zamieszczony w styczniowym numerze ubiegłego roku, dodany specjalnie z okazji premiery ,,Przebudzenia Mocy". Tak wiem, artykuł ukazał się dosyć dawno, ale zawsze mój zamysł opublikowania tu kilku ciekawostek odwlekał się i odwlekał, aż w końcu jest. :) Być może informacje, które zaraz tu zamieszczę będą dla Was nowe, a może nie, chociaż muszę powiedzieć, że ja wcześniej nie natknęłam się  na tego typu informacje na przykład w internecie. Wszystkie poniższe ciekawostki pochodzą z owego czasopisma, które gorąco polecam.

Science fiction czy raczej nieodległa przyszłość? Na ile realistyczne są technologie pokazane w Gwiezdnych Wojnach? Kiedy pierwsze miecze świetlne wejdą do użytku? Zapytaliśmy ekspertów - ich opinie nas zaskoczyły.

W KRZYŻOWYM OGNIU
Także w ,,Przebudzeniu Mocy" Han Solo w swoim legendarnym Sokole Millenium toczy zacięte walki powietrzne z myśliwcami TIE Najwyższego Porządku, organizacji wywodzącej się z Imperium. Mało kto jednak wie, że technologie Gwiezdnych Wojen, takie jak napęd jonowy czy broń laserowa, są już dziś rzeczywistością. 

CZY ISTNIEJĄ PUSTYNNE PLANETY I SYSTEMY GWIAZD PODWÓJNYCH?
Galaktyka Gwiezdnych Wojen obfituje w egzotyczne światy. Podczas gdy planety Hoth, Jakku i Dagobah składają się całkowicie z lodu, pustyń czy bagien, na Tatooine można podziwiać zachody dwóch słońc, a na Naboo - zwiedzać podwodne miasta. Na ile realistyczne jest to uniwersum? Czy faktycznie mogą istnieć na przykład pustynne planety? Teoretycznie tak, lecz Bruce Betts, dyrektor Towarzystwa Planetarnego w Pasadenie, uważa to za nieprawdopodobne:  - Światy w Gwiezdnych Wojnach są bardzo monotonne pod względem krajobrazu: istnieje planeta, na której są wyłącznie dżungle, planeta w całości skuta lodem itd. A przecież znane nam dobrze ciała niebieskie, takie jak Ziemia czy Mars, są bardzo zróżnicowane pod względem klimatycznym. Do science fiction nie należą jednak dwa słońca nad Tatooine, ponieważ astronomowie znaleźli niedawno za pomocą teleskopu kosmicznego Kepler planetę w systemie podwójnym gwiazd. Według astrofizyka Alana Bossa to przełomowe odkrycie:  -Znów coś, co wydawało się wytworem fantastyki naukowej, okazało się rzeczywistością. 

STREFA NIEPRZYJAZNA ŻYCIU
Na Jakku, ojczystej planecie nowej bohaterki Gwiezdnych Wojen, Rey, dominuje krajobraz pustynny. Według naukowców nie jest prawdopodobne, by na niemal pozbawionej wody planecie faktycznie mogło rozwinąć się życie. 

JAK DALEKO NAM DO MIECZY ŚWIETLNYCH?
Miecz świetlny, symbol rycerzy Jedi, to najprawdopodobniej najsłynniejsza broń w historii filmu. W rzeczywistości jednak ten kultowy oręż ma kilka nieprawdopodobnych cech. Najistotniejsza z nich: cząstki światła, tak zwane fotony, nie posiadają masy i nie mogą w związku z tym wchodzić we wzajemne reakcje. Gdy zatem w pojedynku na miecze świetlne skrzyżują się ze sobą dwie wiązki światła lasera, miną się, nie wywierając na siebie żadnego wpływu. Tak by się przynajmniej mogło wydawać, ale ostatnio amerykańskim naukowcom udało się dokonać rzeczy z pozoru niemożliwej: zmusili oni fotony do stworzenia swego rodzaju molekuły. Okazało się, że w pewnych warunkach fotony wiążą się z innymi fotonami, zbijając się w skupiska - to całkowicie nowy stan światła i pierwszy krok w kierunku technologii mieczy świetlnych ...

STYL RETRO
To zauważalna zmiana w stosunku do wcześniejszych filmów z serii Gwiezdne Wojny -  na mieczu złoczyńcy Kylo Rena znajduje się garda podobna do spotykanej w długich mieczach używanych w średniowieczu. 

MOC W GARŚCI
Aby klinga była stabilna, konieczne byłoby wmontowanie rury emitującej promienie katodowe w rękojeść miecza. Wypadające z rury elektrony sprawiłyby, że powietrze zaczęłoby świecić i wygenerowałyby wiązkę promieni. 

GORĘTSZA OD SŁOŃCA
Naukowcy obliczyli, że wysokoenergetyczna świetlna klinga musiałaby mieć temperaturę 10 000 stopni Celsjusza. Wtedy jednak w odległości kilku centymetrów od używającej jej osoby panowałaby temperatura dwa razy wyższa niż na powierzchni Słońca.
























PRZEBUDZENIE MOCY
,,Prawdziwą oznaką inteligencji nie jest wiedza, lecz siła naszej wyobraźni". Gdy George Lucas ponad 40 lat temu rozpoczął pracę nad najprawdopodobniej największym projektem swojego życia, być może chodził mu po głowie właśnie ten cytat Alberta Einsteina. Faktycznie Lucas tworząc Gwiezdne Wojny, najbardziej znaną sagę science fiction wszech czasów, pokazał co można stworzyć dzięki sile imaginacji. Co więcej: jego wizjonerskie idee poszerzyły również horyzonty nauki, prezentując na kinowym ekranie technologie, które wydawały się wtedy nie do pomyślenia. Sterowanie maszynami za pomocą siły umysłu, które znamy z filmu, dziś powoli staje się możliwe - i ma być już wkrótce oczekiwanym przełomem technologicznym.  -Fascynujące uniwersum Gwiezdnych Wojen pobudza naszą fantazję - wyjaśnia Michio Kaku, profesor fizyki teoretycznej. -Lucas przedstawia nam zupełnie nowe światy. My, fizycy, musimy obudzić je pod względem technologicznym do życia. [...] Tuż przed premiera zaplanowaną na 18 grudnia Świat Wiedzy sprawdza, jak odległe są technologie prezentowane w Gwiezdnych Wojnach od osiągnięć współczesnej nauki. Jak działają miecze świetlne, kierowane myślami protezy czy broń laserowa? Jak ich koncepcje mają się do rzeczywistości? A może nawet niektóre z nich już od dawna są wykorzystywane w realnym świecie, choć mało kto zdaje sobie z tego sprawę?

CZY MOLEKUŁY ŚWIATŁA POZWOLĄ ZBUDOWAĆ MIECZE ŚWIETLNE?
Chyba każdemu zdarzyło się marzyć o chwyceniu w dłoń miecza świetlnego. Niestety fizycy są sceptyczni: jeśli klinga rzeczywiście składałaby się ze światła lub lasera, byłaby nieskończenie długa. Ponadto nie byłoby widać jej samej, a jedynie punkt, w którym laser napotyka opór. Wiązka promieni mogłaby być widoczna najwyżej wtedy, gdy natrafiłaby na drobiny pyłu - tak jak w przypadku wskaźników laserowych.

Mimo to okazuje się, że klinga z samego światła nie jest już czystą fikcją, ponieważ zespołowi amerykańskich naukowców udało się niedawno faktycznie postawić na głowie prawa fizyki:  -Wygenerowaliśmy medium, w którym fotony na tyle silnie reagują ze sobą, że zaczynają się zachowywać tak, jakby posiadały masę. Łączą się one niejako w molekuły. - wyjaśnia Michaił Łukin z Uniwersytetu Harvarda. W ramach doświadczenia fizycy wpompowali atomy rubidu do komory próżniowej i schłodzili ich chmurę za pomocą laserów do kilku stopni powyżej zera absolutnego. Gdy wystrzelili dalsze cząstki światła w kierunku chmury, opuszczały one ją nie oddzielnie lecz "grupowo".  -Gdy dochodzi do interakcji między tymi fotonami, popychają się one nawzajem i odbijają - procesy fizyczne zachodzące wtedy z ich udziałem są podobne do tych, jakie musiałyby następować w broni z Gwiezdnych Wojen - wyjaśnia Łukin. Badacz marzy, że wkrótce będzie mógł dzięki tej całkiem nowej postaci światła otrzymać złożone trójwymiarowe struktury: kryształy z czystego światła - właśnie miecze świetlne.

CZY PROTEZĄ DA SIĘ STEROWAĆ ZA POMOCĄ MYŚLI?
Od tygodni trwają gorące dyskusje na jeden temat: gdzie jest Luke Skywalker? W najnowszym trailerze brak bowiem jakiegokolwiek śladu tego bohatera - poza sceną, w której zamaskowana postać wyciąga swoją sztuczną dłoń w kierunku droida R2-D2. Czy to ręka Luke'a? W końcu stracił on w walce z Darth Vaderem prawą dłoń i zamiast niej otrzymał cybernetyczną protezę. Czy faktycznie jednak technologia stojąca za nią wciąż jest melodią odległej przyszłości?

W USA w 2014 roku dopuszczona do dalszych badań została proteza ręki o wiele mówiącej nazwie ,,Luke". Projekt ten został dofinansowany kwotą 40 milionów dolarów przez agencję badawczą Departamentu Obrony (DARPA). Sztuczna dłoń jest w stanie wykonywać dziesięć rożnych ruchów i dysponuje sześcioma wzorcami chwytu, które umożliwiają właścicielowi samodzielne jedzenie, wiązanie butów lub wymachiwanie modelem miecza świetlnego. Protezą sterują elektrody, umocnione u jej nasady. Rejestrują one impulsy elektryczne wysyłane przez mięśnie i przewodzą je dalej do komputera, który przekształca sygnały w polecenia sterujące.

~

Tak prezentują się ciekawostki prosto z numeru ,,Świata Wiedzy". Nauka nauką i teraz patrząc z punktu widzenia naukowej strony, trzymanie miecza świetlnego, przy którym panuje niewyobrażalna temperatura staje się niemożliwe. Ale pamiętajmy, że Star Wars to science fiction i tym można wiele zjawisk wytłumaczyć.

Wszystkie informacje z tego wpisu można znaleźć w czasopiśmie ,,Świat Wiedzy" ze stycznia z 2016 roku.

Świat Wiedzy 
Redaktor naczelny  Adam Szumilak
Redaktor prowadzący  Jacek Skawiński
Głowna strona czasopisma www.swiatwiedzy.pl
Znalazłam ten numer, w którym znajdują się powyższe treści o Gwiezdnych Wojnach w internecie. Możesz kliknąć TUTAJ. Jest on do pobrania, ale uprzedzam, że osobiście nigdy nie pobierałam nic z tej strony. Gdyby coś to posiadam fotki owego artykułu więc jeśli ktoś zechciałby je zobaczyć może napisać do mnie na adres nataliewitness20@gmail.com


Przypominam, że od środy (26.04) możemy zakupić Łotra 1 na  Blu - ray lub DVD (np. jako dodatek do tygodnika Polityka cena to 39.99zł)

piątek, 21 kwietnia 2017

Han Solo : A Star Wars Story, czyli o tym i innych spin - offach słów kilka

Spekulacje na temat spin - offu pojawiły się już w 2015 roku. Za rok ma mieć premierę film właśnie z tej serii opowiadający o jednej z najbardziej kultowych postaci - Hanie Solo, czyli przemytniku, który stał się ikoną, wzorem dla niejednego fana gwiezdnej sagi, a dla dziewczyn często obiektem westchnień. Na ten moment oprócz podstawowych informacji dotyczących produkcji nie wiem zbyt dużo. Wiemy natomiast, że zdjęcia do spin - offu rozpoczęły się z początkiem tego roku, a dokładniej w styczniu. Na razie przygotowujemy się do premiery ,,The Last Jedi", jednak niewykluczone, że potem wokół spin - offa zrobi się głośno. Jednak, czy to wystarczy, aby film odniósł sukces? Gdyby poczytać różne opinie na temat niezatytułowanego jeszcze spin - offa, nie jest on odbierany pozytywnie. Najczęściej pojawiają się po prostu obawy, czy Disney nie zniszczy jednej z najlepszych postaci Gwiezdnych Wojen. Poza tym dobrze zdajemy sobie sprawę, że Han Solo jest tylko jeden i jest nim Harrison Ford. Pada więc pytanie, czy Alden Einreich sprawdzi się w roli przemytnika i nie zepsuje postaci? 



Śledząc ostatnie doniesienia, akcja filmu ma być rozciągnięta na przestrzeni kilku lat, około sześciu. Mamy zobaczyć min. to jak Sokół Millennium trafił w posiadanie Hana, jak wyglądał początek jego znajomości z Wookiem Chewbaccą, która jak wiemy, przerodziła się w wieloletnią przyjaźń. Niewykluczone, że rolę większą bądź mniejszą (niewiadomo) będzie miał Lando Carlissian, w którego wcieli się Donald Glover. Zastanawiające jest też to, czy będzie szansa na zobaczenie nowych miejsc np. Ostoi Przemytników czy Koreli, czyli miejsc nieodłącznie związanych z Solo. Musimy czekać na więcej informacji. 

W ubiegłym roku mieliśmy okazję być świadkami, jak zostaje wypuszczony do kin pierwszy spin - off z serii Gwiezdne Wojny - Historie. Oczywiście chodzi tu o Łotra 1, o którym różnie mówiono i wróżono mu porażkę. Jako, że premierę mamy już za sobą, mogliśmy przekonać się, czy Rogue One faktycznie jest tak okropny, jak mówiono. Jak zwykle zdania są podzielone i być może wśród Was znajdują się osoby, które za Łotrem nie przepadają, ale nie brakuje też osób, które jednak pierwszy spin - off uważają za udany. Czy są oni większością, nie mam pojęcia, ale niewątpliwie Łotr odniósł w dużym stopniu sukces i wielu z nas nie zawiódł. Stało się to dla Disneya sygnałem, że kolejne spin - offy, gdyby zostały dobrze zrealizowane i przemyślane również mogłyby się spodobać. Ale przyznam się Wam szczerze, że na razie moje odczucia w stosunku do nadchodzącego spin - offa są dość chłodne. Nie przeczę, Han Solo to świetny materiał na film, ale przepraszam, mnie jakoś Einreich nawet w małym stopniu nie przypomina Hana, którego widzimy w Klasycznej Trylogii. Nie chcę skazywać tego spin - offu od razu na porażkę, bo wiem, że mogę się na tym przejechać i to ostro, ale na ten moment mam takie nastawienie jakie mam. Chętniej zobaczyłabym spin - off np. o Obi - Wanie (o którym krążą różne plotki) zważywszy choćby na to, że świetny Ewan McGregor mógłby wcielić się jeszcze raz w Kenobiego i to miałoby jakiś kształt. Pożyjemy i zobaczymy co z tego wyjdzie. 



Spin - off to tzw. produkt uboczny; jest to określenie nowego produktu powstałego na bazie dużej popularności bohaterów lub wątków produkcji oryginalnych; często rozwija wątki poboczne     - taką regułkę możemy przeczytać w internecie. Możemy natknąć się też, że spin - offy określane są mianem samodzielnych filmów. Przy okazji premiery ,,Przebudzenia Mocy" przeczytałam gdzieś wypowiedź jednego fana, który pisał, że przydałoby się "coś" co wyjaśniałoby, jakie wydarzenia miały miejsce pomiędzy VI a VII epizodem. Faktycznie, oglądając TFA można mieć odczucie pewnej luki i nie ma się co dziwić. Pomiędzy tymi epizodami minęło jednak trzydzieści parę lat. A więc może problem rozwiązałby spin - off? Raczej nie. Najprostszą przyczyną jest właśnie to, że trzydzieści lat to jakby nie patrzeć zbyt duży okres czasu, jak na przeciętne 120-130 minut filmu. Gdyby chciano pokazać trzydzieści (!) lat w jednym (!) spin - offie wyobraźmy sobie tylko, jak akcja musiałaby pędzić, a to nikomu nie wyszłoby na dobre. Poza tym pozostaje kwestia aktorów. Założę się, że chcielibyście ujrzeć wtedy na ekranie trio z Oryginalnej Trylogii, a w ich rolach Forda, Hamilla i Carrie Fisher, a nie kogoś innego. Chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego jest to niemożliwe, a CGI w tym przypadku byłoby przesadą. 



Ale nie jesteśmy na straconej pozycji. Z pomocą przybywają książki np. takie jak  ,,Koniec i początek",  ,,Koniec i początek. Dług życia" (Chuck Wendig),  ,,Bloodline"  (Claudia Gray) i inne. Nie czytałam żadnej z nich więc nie jestem w stanie się wypowiedzieć, czy faktycznie spełniają swoje zadanie, ale na internecie można znaleźć wiele recenzji właśnie o tych książkach. Gdyby ktoś był zainteresowany, podsyłam link do filmiku, w którym pokrótce wytłumaczono co działo się po bitwie o Endor, a przed akcją w ,,The Force Awakens". 


Pewne jest to, że na spin - offie o Hanie Solo się nie skończy. Można natknąć się na spekulacje, że po Han Solo : A Star War Story przyjdzie czas na np. historię łowcy nagród Boba Fett, a nawet samego Vadera. Wtedy przez najbliższe ... 10 lat bylibyśmy świadkami kolejnych filmów z serii Gwiezdne Wojny - Historie. Star Wars cały czas się rozwija czego dowodem są powstające książki, gry i właśnie kolejne filmy. Gwiezdna saga nabrała tempa. Mówiąc o filmach najpierw mieliśmy przerwę pomiędzy Klasyczną, a Nową Trylogią (16 lat), potem miedzy prequelami i ,,Przebudzeniem Mocy" (10 lat). Przy aktualnej sytuacji powinniśmy postawić sobie pytanie, czy kolejna przerwa, a może definitywne zakończenie czeka nas po IX epizodzie. Jak myślicie?  

Niech Moc będzie z Wami!

piątek, 14 kwietnia 2017

Mamy teaser ,,The Last Jedi" !!



Nie zawiedliśmy się i w końcu możemy zobaczyć zwiastun VIII epizodu ! Jak wrażenia? Podoba Wam się? Przypominam też, że nadal trwa Star Wars Celebration i transmisje z paneli możecie śledzić na YT na oficjalnym kanale Star Wars lub Biblioteki Ossus. :)


Star Wars Celebration 2017 Orlando

Wczoraj rozpoczęliśmy Celebration, które potrwa jeszcze do niedzieli i z pewnością zapewni nam wiele wrażeń. Jest ono niezwykłe tym bardziej, że w tym roku przypada czterdziestolecie gwiezdnej sagi, a do tego przygotowujemy się na jej ósmy epizod. Niestety następne Celebration odbędzie się dopiero za dwa lata więc korzystajmy póki możemy. :)


Niektóre z zaplanowanych paneli możemy oglądać na żywo na YT na przykład na oficjalnym kanale Star Wars lub Biblioteki Ossus ( wraz z polskim komentarzem). Min. na wczorajszym panelu z okazji okrągłej rocznicy Gwiezdnych Wojen pojawił się George Lucas, Hayden Christensen (chodzą pogłoski, że ma pojawić się w VIII epizodzie, zobaczymy czy okaże się to prawdą), Ian McDiarmid, Peter Mayhew, Mark Hamill, Harrison Ford, Billy Dee Williams. 



Oddano piękny hołd zmarłej Carrie Fisher, który naprawdę warto, a nawet powinno się obejrzeć. Chyba wszystkim brakowało właśnie obecności Carrie, która zawsze swoim ciętym językiem i dowcipnością rozbawiała każdego. Była nieodłącznym elementem Celebration. 
  

Dzisiaj o godzinie 17:00 (kto będzie oglądał??) rozpoczyna się panel dotyczący ,,The Last Jedi" i jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli to ujrzymy pierwszy, nie ukrywając bardzo oczekiwany zwiastun nadchodzącego epizodu. Wrażeń nie brakuje więc sprawdźcie program transmitowanych paneli i oglądajcie, a na pewno nie pożałujecie. :)


~*~


Przy okazji chciałabym życzyć Wam zdrowych, pogodnych Świąt Wielkanocnych spędzonych w gronie rodzinnym. Odpocznijcie i zregenerujcie siły. :)


piątek, 7 kwietnia 2017

8 powodów, dla których kocham Gwiezdne Wojny

Gwiezdne Wojny nie są dla mnie jedynie filmem. Są już dla mnie częścią życia, dzięki której wygląda ono, jak wygląda. Wspomnieniami, miłością, emocjami, czymś czego nie sposób opisać, lecz trzeba przeżyć to i poczuć samemu. Z perspektywy kogoś kto nie fascynuje się gwiezdną sagą może wyglądać to dziwnie, że my wielbiciele Gwiezdnych Wojen emocjonalnie podchodzimy do wszystkiego co dzieje się w odległej Galaktyce. Niekiedy można nawet uznać nas za wariatów dlatego, że bohaterów traktujemy jako rodzinę, Chewbacce jak przyjaciela, do którego chętnie byśmy się przytulili, idąc chodnikiem zdarza się (przynajmniej mnie) nucić Marsz Imperialny, a na dźwięk Force Theme przechodzi mnie dreszcz po plecach. Oglądam ,,Mroczne Widmo" nie wiadomo, który raz i chociaż znam dalszą fabułę, to gdzieś podświadomie nie mogę uwierzyć, że ten mały chłopiec Anakin stanie się postrachem Galaktyki. Widok dwóch zachodzących słońc na Tatooine zawsze mnie rozczula, a słowa Darth Vadera kierowane do syna, które świadczą o jego nawróceniu na Jasną Stronę Mocy, wywołują uśmiech. 




1. Za prostą historię z niesamowitym przesłaniem ... 

Wbrew pozorom Star Wars to prosta historia kręcąca się wokół jednego, głównego wątku i to w dużym stopniu czyni ją niezwykłą. Ludzie nie lubią rozbudowanej fabuły, bo najzwyczajniej w świecie po jakimś czasie zaczynają się w tym gubić. I chociaż powstały setki gier, tysiące książek i seriale z serii Gwiezdnych Wojen to przecież kręcą się one wokół tej samej historii. Za prostą fabułą kryje się coś co czyni sagę tak cudowną. PRZESŁANIE O tym, że nigdy nie można się poddawać, aby zawsze dążyć do celu, szanować rodzinę i przyjaciół, wierzyć do końca i mieć nadzieję. Wskazówki te ukryte za Rycerzami Jedi, Rebeliantami, a nawet Sithami i tak naprawdę wszystkim co widzimy w historii z odległej Galaktyki, wpływa na nas, a przede wszystkim na naszą psychikę.  

2. Za cudownych bohaterów ...

Czyli największą zaletę sagi. Któż z nas nie chciałby choć raz znaleźć się na ich miejscu lub chociaż stanąć u ich boku i towarzyszyć im w kosmicznych zmaganiach. Właśnie między innymi za postaciami i ich zachowaniem kryje się przesłanie Gwiezdnych Wojen. Anakin Skywalker pokazuje, że tylko my decydujemy o tym co zrobimy ze swoim życiem. W jego przypadku sprawdza się powiedzenie, że sami jesteśmy kowalami własnego losu. Darth Vader nawracając się na Jasną Stronę udowadnia, że nigdy nie jest za późno, żeby coś zmienić, nawet pod koniec życia. Obi - Wan Kenobi pokazuje, jak wygląda spokój nawet w ekstremalnych sytuacjach, a do tego wierność zasadom. Leia łamie stereotyp księżniczek i szybko okazuje się, że jest nią jedynie z nazwy. Dzięki odwadze i sile wewnętrznej nigdy nie daje się złamać. Han Solo - uczuciowy facet skryty za maską łajdaka wraz z ciętym językiem w gębie. Nie waha się ratować Carlissiana pomimo, że ten go zdradził. To, aby nie poddawać się mimo kłód rzucanych pod nogi prezentuje Luke Skywalker. Niepewny siebie chłopak z Tatooine staje się kimś. Chewbacca - wielki "chodzący dywan", którego rozumie się bez słów, a jego wierność zadziwia. Yoda, czyli ten, który na opak mówi, a radami swoimi tak prawdziwymi bardzo, na kolana powala. :)
Do tego inni bohaterowie, o których możnaby pisać godzinami. I jak tu ich nie lubić. :)

3. Za miecze świetlne, roboty i statki ...

Miecz świetlny - elegancka broń, która gdy tylko pojawia się na ekranie, walki zamieniają się w istne arcydzieło, a ich charakterystyczne "buczenie" przy uruchamianiu i zderzaniu się kling sprawia, że jeszcze bardziej chciałoby się wziąć je do ręki. Nieraz marzeniem nie tylko dzieciaka, ale i niejednego dorosłego jest poczuć się jak Jedi lub Sith i nosić u swojego boku tą broń o mistycznym charakterze. To, jak posiadanie miecza świetlnego może na nas wpływać pokazał np. Ewan McGregor i Hayden Christensen, którzy tak zafascynowani możliwością trzymania miecza w dłoni, sami wydawali jego dźwięki. I co z tego, że specjaliści od efektów wykonują to precyzyjniej. Jedno jest pewne - mieczem świetlnym nie da się pogardzić. :)



Latanie Sokołem Millennium i przejście w nadprzestrzeń, wymijanie nim olbrzymich asteroid lub przemierzanie korytarzy Falcolna. Oglądając Gwiezdne Wojny można poczuć się, jak członek załogi frachtowca Hana Solo i przesiadywać w jego kokpicie. Zasiadanie przy sterach X - Winga i walka o Galaktykę? Na razie nieosiągalne dla nas loty w przestrzeń kosmiczną sprawiają, że z utęsknieniem spoglądamy na gwiezdnowojenne myśliwce i ich możliwości. Zapierający dech w piersiach widok U - Wingów na tle błękitnego nieba powoduje, że Rebelianci zdają się nam być prawdziwymi szczęściarzami.


Niesamowite jest to, jak wielką rolę odgrywają droidy. Czasami można nawet odnieść wrażenie, że niektóre z nich mają większe serce niż ludzie. Nieśmiałość uroczego BB-8 jedynie potęguje to, że chciałoby się mieć go na własność. Duet R2-D2 i C-3PO to już klasyka. Jeden nie może żyć bez drugiego. R2-D2 towarzyszył Skywalkerom w najważniejszych momentach historii Galaktyki. Był na Tatooine, gdy Jedi spotkali Anakina. Na Mustafar, gdy Skywalker walczył z Kenobim. Potem towarzyszył Luke'owi. Był obecny przy jego szkoleniu, na Endor, nie mówiąc już o tym, że brał udział w najważniejszych bitwach. Nie można teraz wyobrazić sobie braku tej toczącej się baryłki. Natomiast w Łotrze 1 widok K-2SO niszczonego przez szturmowców sprawia, że widz popada w przygnębienie, że nigdy nie usłyszymy już droida współpracującego z Rebeliantami.

4. Za muzykę ...

Na pewno nie jeden z nas marzy o tym, aby towarzyszył mu takt Marszu Imperialnego, tak jak Vaderowi. To co stworzył John Williams sprawia, że człowiek przenosi się w niesamowita krainę. Przechodzący dreszcz na brzmienie Force Theme zrozumieją jedynie fani. Soundtrack Gwiezdnych Wojen sprawia, że poszczególne sceny nabierają charakteru. Utwory są tak piękne, że możnaby słuchać je i słuchać bez końca. Delikatne brzmienia ,,Across  the  Stars", żywe rytmy ,,Victory  Celebration", klimatyczny ,,Duel  of  the  Fates" lub zawsze zachwycający ,,Main  Theme". Obok muzyki ze Star Wars nie można przejść obojętnie. Nawet jeśli nie obracasz się w kręgu gwiezdnej sagi to z pewnością polubisz jej cząstkę, czyli utwory Williamsa. Który utwór ze Star Wars zdobył Wasze serce?

5. Za humor, sentencje i cytaty ...

W Star Wars nie brakuje humoru, który został przemycony w wielu odsłonach i dzięki niemu saga nabiera lekkości. Śmieszkiem, który zabawia nas w Łotrze 1 jest K-2SO, który nieraz potrafi rozładować napięcie pomiędzy bohaterami. Za króla humoru można bez wątpienia uznać Hana Solo, który szczególnie rozbraja swoimi tekstami, a do tego dołącza mimikę twarzy. Spójrzcie tylko, jaką minę funduje nam Solo, gdy Leia nazwała go Nerfopasem :

W sadze padają teksty, które z powodzeniem można zaczerpnąć i przełożyć na naszą rzeczywistość. A może tak przed klasówką powiedzieć koledze May  the  Force  be  with  You? Zaskoczenie gwarantowane. Kiedy masz do czegoś wątpliwości (może to być również przed klasówką :) sprawdzi się tekst I  have  bad  fillings  about  this. Saga obfituje też w cytaty, które może niekoniecznie nadają się do wcielenia w życie, ale zawierają one prawdy uniwersalne, a jednocześnie wpadają w ucho i są po prostu świetne. "Wojna  nikogo  wielkim  nie  czyni". "Rób,  albo  nie  rób.  Nie  ma  próbowania". "Strach  to ścieżka  ku  Ciemnej  Stronie. Strach  do  gniewu  prowadzi. Gniew do nienawiści. Nienawiść do cierpienia". Cytaty bohaterów to filmowe smaczki, które po pewnym czasie tak bardzo zapadają w pamięć, że znajdują swoje miejsce w popkulturze. Niech nie zdziwi cię, jeśli spotkasz parę, która na obrączkach będzie mieć wygrawerowany tekst  "Kocham Cię" ,  "Wiem".

6. Za planety i stwory ...

Różnorodność planet to coś co w Gwiezdnych Wojnach kocham. Gdyby wybrać, na której z nich chciałabym zamieszkać to stanęłabym przed nie lada dylematem. Naboo - pełna pięknych wodospadów, a do tego wraz z nie ukrywając ładnym miastem Gungan. Tatooine z rozległymi pustyniami, prażącym słońcem, Mos Espą i Mos Eisley. Nigdy nie zapomnę widoku miasta w chmurach na Bespinie tuż przed sceną z Leią i Hanem. Scarif - jedna z ładniejszych planet o klimacie tropikalnym, z wyspami i błękitnymi morzami. Takodana równie zachwycająca co Naboo czy właśnie Scarif. Coruscant, Geonosis, Jakku, Mustafar, Endor, Kashyyk - wszystkie są perełkami sagi.


Natomiast ich mieszkańcy - różne stwory, niektóre ohydne, w większości są to tak niesamowite brzydale, że może i najpierw powodują grymas na naszych twarzach, ale potem śmiech i niedowierzanie, że wykreowano tak świetny element. Urodą nie grzeszą na przykład taki Ponda Baba, albo Evazan, czy jeszcze lepiej Jabba, ale za to przyznacie, że już Maz Kanata całkiem przyzwoicie wygląda :)

A to właśnie wyżej wspomniane brzydale. Przed państwem Ponda Baba (od lewej) i Cornelius Evazan.


7. Za emocje ...

Właśnie za nie jestem tak wdzięczna sadze, że nie brakuje w niej sytuacji, gdzie nieraz potrafi wycisnąć łzę, wywołać uśmiech, zadumę, a na koniec pozostawić z wielkim WOW. Nieodłącznie towarzyszą mi również wspomnienia. Nigdy nie zapomnę wieczornego oglądania sagi wraz z tatą, seansów z przyjaciółmi, kiedy to popołudniami siadało się przed telewizorem i świetnie spędzało się kilka godzin. I w końcu zobaczenia Gwiezdnych Wojen w kinie. Pamiętam uczucie wbicia w fotel, gdy w Rogue One Vader rozgromił Rebeliantów, aż plany Gwiazdy Śmierci zostały przekazane księżniczce Lei. Gdybym mogła to cofnęłabym się do końca XX wieku, kiedy to na ekrany kin wchodziła Oryginalna Trylogia. Chciałabym poczuć ten klimat, zresztą kto z fanów nie chciałby towarzyszyć temu, jak Gwiezdne Wojny wchodzą do historii. Wtedy w latach 70 - tych nikt, nawet sam Lucas nie zdawał sobie sprawy, że gwiezdna saga odniesie sukces na skalę światową. Na pewno nie przeczuwał też, że ludzie będą do niej tak przywiązani ...

8. Za gatunek ...

 "Film jest zły wtedy, jeśli ktokolwiek z widowni chociaż na chwilę może odwrócić oczy od ekranu. 

Nie ukrywajmy, nie każdemu do gustu przypadają utwory z gatunku science - fiction. Ale nie da się zaprzeczyć, że jest to gatunek, który niewątpliwie wpływa na wyobraźnię. Żyjemy w takich czasach, że musimy walczyć o przetrwanie. Tak, drogi czytelniku. Czy zdajesz sobie sprawę, że codziennie staczasz walkę o byt? Choć nie żyjemy w dżungli, nie ukrywamy się po jaskiniach czy drzewach i nie polujemy na dziką zwierzynę, by napełnić żołądek, to każdego dnia musimy walczyć. Walczyć o to, aby ludzie nas nie zgnietli, przytłoczyli i w ostateczności zniszczyli. Jest to męczące, codziennie stawiać czoła wyzwaniom i po prostu uczyć się życia. Ludzie po całym dniu męczącej walki uciekają w odpoczynek, hobby i inne zajęcia, które dają im poczucie odetchnięcia. Niektórzy znajdują to w filmach. A science - fiction odbiega od naszej rzeczywistości co pozwala jeszcze bardziej odpocząć. Zasiadasz wieczorem pod kocem, zasłaniasz okna, zamykasz drzwi, odcinasz się zupełnie od świata, jesteś tylko Ty i film, a w przypadku Gwiezdnych Wojen przenosisz się do innego świata. I jest to niesamowite ... 

Jedna historia, a niezwykłe jest to, jak potrafi działać na ludzi. Czy zastanawialiście się kiedyś, że wielbiciele Gwiezdnych Wojen to tak naprawdę jedna bardzo wielka rodzina. Zadziwiające jest to, jak saga potrafi łączyć ludzi. I w pewnym sensie jest to piękna sprawa. 
Niech Moc będzie z Wami! 💓