piątek, 25 sierpnia 2017

Niesamowita twórczość Johna Williamsa - soundtrack Gwiezdnych Wojen

Soundtrackiem Gwiezdnych Wojen nie można się nie zachwycić. Element ten został tak cudownie wykreowany, że słuchając muzyki z gwiezdnej sagi można wręcz zapomnieć o całym świecie. Mamy wszystkiego po trochu - delikatne brzmienie ,,Across the Stars", nostalgiczny temat poświęcony Leii, charakterystyczny ,,Main Theme", czy mroczny ,,Imperial March", który na pewno kojarzy każdy z nas. John Williams stworzył coś niesamowitego, coś co trudno wyrazić słowami. Tego trzeba posłuchać. 

John Williams to jeden z najsłynniejszych kompozytorów muzyki filmowej. Nam, fanom Gwiezdnych Wojen jest on szczególnie bliski, gdyż to on skomponował niesamowitą ścieżkę dźwiękową do sagi. Również, jako wielbicielka serii przygód Indiany Jonesa, nie mogę nie wspomnieć też o soundtracku, który możemy usłyszeć w filmach o słynnym archeologu i poszukiwaczy przygód. Williams to absolutnie mistrz w swoim fachu i artysta przez duże A.

[Gdybyście chcieli posłuchać to muzyka jest podlinkowana. Miałam w planie dodać paski playera, ale pomimo wielu prób, niestety, nie udało mi się tego zrobić.]


Powyższy utwór otwierający każdy epizod sagi i towarzyszący 'żółtym napisom' jest rozpoznawalny na całym świecie. Stał się on znakiem rozpoznawczym Gwiezdnych Wojen i przez to na stałe wpisał się w popkulturę. Można go bez problemu zanucić, albo przedstawić w taki sposób, jak zrobiono to tutaj >> [KLIK]


Tego nie trzeba komentować. 


Para Padme Amidala&Anakin Skywalker ukazana nam w serii prequeli nie spotkała się ze zbytnim entuzjazmem ze strony fanów. Do dziś krążą hejty na temat miłosnej pary, której przesadna cukierkowość nie spodobała się wielu fanom. Hayden Christensen niestety już chyba nigdy nie pozbędzie się nalepki Anakina wypowiadającego się o pisaku. Pomimo tego, jak bardzo para ta nie przypadła niektórym do gustu, utwór ,,Across the Stars" skomponowany specjalnie dla dwójki tych bohaterów jest cudowny. 


Skoro mowa już o miłosnych duetach, odrębny utwór poświęcono tez łajdakowi i księżniczce


, czyli utwór poświęcony elementowi przewodniemu nie tylko samej sagi, ale całego uniwersum - Mocy.


Wielu może powiedzieć, że jest to utwór dziwaczny, ale nikt z wtajemniczonych nie zaprzeczy, że słysząc dźwięki ,,Cantina Band" można faktycznie przenieść się do Kantyny Mos Eisley na Tatooine. :)  


Sceny walki pomiędzy Qui-Gon Jinnem, Obi-Wanem a Darth Maulem ukazane w ,,Mrocznym Widmie" są jednymi z najlepszych momentów epizodu. Dynamicznej walce towarzyszy przejmujący ,,Duel of the Fates", co sprawia, że ogląda się to z przyjemnością. 


Kolejny utwór poświęcony pojedynku, tym razem walki na Mustafar pomiędzy Obi-Wanem i Anakinem, a właściwie Darth Vaderem. Jest to według mnie muzyka epicka. 


Przechodząc do utworów poświęconym konkretnym bohaterom, na uwagę zasługuje ten dedykowany wielkiemu mistrzowi Jedi - Yodzie. Różni się on nieco od pozostałych, jest spokojniejszy, a przez to tak charakterystyczny. 



Niestety, ale TFA nie zachwyca pod względem soundtracku. Jednak temat poświęcony Rey ratuje sytuację i to mocno. Jest bardzo przyjemny i osobiście bardzo mi się podoba. 


Harmonia.
Spokój.
Nadzieja.
Te słowa nasuwają mi się na myśl o tym utworze. Idealnie, podkreślam jeszcze raz, idealnie pasuje on do Leii. A końcowe brzmienia przywołują obraz Carrie. 


Ten żywy utwór zamykający ,,Powrót Jedi", a także dzisiejszy post, może najpierw wydawać się banalny. Co jak co, ale do końcowych scen VI epizodu pasuje jak ulał. 

Na dzisiaj już koniec, ale powyższe utwory to tylko jedna mała cześć całego soundtracku. Już niebawem kolejny post dotyczący muzyki Gwiezdnych Wojen. 
Który utwór jest najbliższy waszemu sercu?
A może tak jak ja, ze względu na to, że są one tak cudowne, nie możecie się zdecydować?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszę się, że trafiłeś na mojego bloga. Spodobało Ci się tu? Zaobserwuj lub zostaw komentarz. :) Nie bawię się w obserwacje za obserwację.