piątek, 18 sierpnia 2017

,,Anakin nie żyje. Jacen dostał się do yuuzhańskiej niewoli ..." - ,,Mroczna podróż" - Elaine Cunningham

! UWAGA, MOŻLIWE SPOILERY !

Sięgając po X tom z cyklu Nowa Era Jedi pt. ,,Mroczna podróż" (Elaine Cunningham) spodziewałam się naprawdę mrocznej podróży. Książka ta stanęła przed nie lada wyzwaniem - przedstawienia akcji, która miała miejsce po cudownej ,,Gwiazda po gwieździe". Jaina Solo, której to w większej części poświęcono powieść znalazła się w niełatwej sytuacji. Straciła dwójkę braci -  Anakin zginął, a Jacen dostał się do niewoli. Ona natomiast zaczęła staczać się w otchłań Ciemnej Strony Mocy. Wszystko to można było naprawdę świetnie poprowadzić, jednak tak, niestety, się nie stało. Zamiast tego dostaliśmy nudnawą akcję na Hapes, gdzie wszystko zarazem wydaje się ciągnąć w nieskończoność.


Chociaż początek zapowiada się całkiem nieźle, kiedy to młodzi Jedi uciekają przed Yuuzhanami, potem akcja zaczyna się straszliwie wlec. Przez większą część ,,Mrocznej podróży" jesteśmy skazani na konflikty rodziny królewskiej na Hapes, które do cyklu NEJ nie wnoszą nic nowego i wartościowego. Czytając powieść miałam wrażenie, że Yuuzhan potraktowano pobieżnie, nie uwzględniono ich siły, zostali wręcz ukazani jako głupcy, co przeczy temu, że dokonali tak straszliwych rzeczy w galaktyce i siali postrach. A po poprzednich książkach dobrze wiemy, że Yuuzhanie charakteryzowali się okrutnością i bezwzględnością. ,,Mroczna podróż" zupełnie temu przeczy.

Walki ukazane są w dość dziwny sposób, szczególnie ostatnia, która wygląda tak, jakby autorka albo nie miała na nią pomysłu, albo spieszyła się z jej napisaniem. Moment pogrzebu Anakina Solo, w przeciwieństwie do jego śmierci ukazanej w poprzednim tomie, nie wyciska ani jednej łzy. Można nawet powiedzieć, że nie ma w nim żadnych emocji. A powinno być wręcz przeciwnie. Jaina Solo przez cały czas ma dziwne humorki, momentami (choć jest postacią, którą lubię) miałam jej serdecznie dość. Cóż, jedyny plus jaki można przypisać to wątek Kypa Durrona. 

Pomimo złych opinii, jakie krążą o ,,Mrocznej podróży" nie chciałam jej nie przeczytać, gdyż miałam jakąś nadzieję, że być może nie jest to tak zła książka. Nie chciałam też opuszczając ją czynić sobie luki w cyklu NEJ. Nie chcę nikogo zniechęcać do ,,Mrocznej podróży", ale stwierdzam, że nie jest to książka porywająca, do której można kilkakrotnie wracać. Jeśli ktoś, tak jak ja, nie chce robić sobie luki w cyklu książek lub jest ciekawy akcji, można się przemóc, a wnioski, czy było warto, wyciągnąć potem.

Niech Moc będzie z Wami!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszę się, że trafiłeś na mojego bloga. Spodobało Ci się tu? Zaobserwuj lub zostaw komentarz. :) Nie bawię się w obserwacje za obserwację.