czwartek, 4 sierpnia 2016

O tym, jak Rey stopniowo odkrywała w sobie Moc ...

... Przebudzenie Mocy ...

Jak to się właściwie stało, że dotąd zwyczajna z pozoru dziewczyna, walcząca o przetrwanie poprzez zbieranie części wraków, z dnia na dzień stała się tak ważna? Rey odkąd trafiła na Jakku, liczyła na to, że jeszcze kiedyś jej bliscy wrócą, ale wiadomo, nie mogła siąść i załamywać rąk, tylko musiała wziąć się w garść i jeśli faktycznie rodzice mieli kiedyś wrócić, to musiała do tego momentu wytrwać. Bohaterka zbierała złom, który oddawała i dostawała za niego jedzenie, niekiedy nie ukrywając bardzo marne. Oprócz tego musiała nauczyć się walczyć o swoje i to pokazała, kiedy ludzie jej pracodawcy chcieli odebrać bohaterce BB-8. Walcząc kijem, załatwiła ich w jednej chwili. Możemy przypuszczać, że uczyniła to przez nabyte umiejętności, a to dzięki Mocy. Może faktycznie przed trafieniem na Jakku, uczono ją walki co uczyniła sposobem na przetrwanie?

Do pierwszego momentu, kiedy Moc Rey zaczęła się ukazywać możemy zaliczyć właśnie tę sytuację, gdy sama się obroniła, a jeśli nie koniecznie to na pewno jej zdolności do latania maszynami. Najprostszym i oczywistym przykładem będzie manewrowanie Sokołem Millenium. Gdyby teraz komuś z nas kazano lecieć jakimkolwiek statkiem to nie sądzę, iż ktoś potrafiłby to zrobić tak jak Rey, bez wcześniejszego przygotowania. Na razie nie wiemy, czy Rey miała kiedykolwiek styczność z Falcolnem, chociaż gdzieś natknęłam się na informacje, że dziewczyna jednak już kiedyś miała okazję przebywać na pokładzie Sokoła, a to dlatego, że pomagała Unkarowi naprawiać go. Co prawda Rey mówi w ,,Przebudzeniu Mocy", że nigdy nie latała tym złomem, ale nie znaczy to, że nigdy wcześniej nie przebywała na jego pokładzie.


Kolejnym dowodem jest sytuacja zaistniała na Takodanie, o której pisałam w poprzednim poście ↓. Miecz świetlny nie bez powodu "wołał" Rey i nie ma żadnych wątpliwości, że to ją wzywano, gdyż wszystko potwierdziły wizje i Maz Kanata.



Po tym wszystkim Rey zauważyła, że dysponuje czymś czego inni nie mają. Pamiętacie, jak Kylo Ren chciał wyciągnąć od bohaterki informacje o mapie? Ingerował w myśli Rey i chciał zmusić ją do mówienia, ale nie udało mu się. Nikt nie zdołał tego dokonać, a Rey za sprawą Mocy oparła się sile Kylo Rena, a nawet odkryła tajemnicę przeciwnika. Kylo postanowił powiadomić Snoke'a o Mocy Rey, a w tym czasie bohaterka świadomie użyła Mocy i uciekła, zmuszając szturmowca do uwolnienia jej.


Również dzięki wewnętrznej sile Rey wygrała pojedynek na miecze świetlne przeciw Kylo Renowi. Wiem, że niektórzy uważają, że Rey wygrała dlatego, iż Ren był ranny i miała wielkie szczęście. Cóż, to prawda, że Kylo Ren był po postrzale osłabiony, a także mieliśmy wtedy okazję pierwszy raz zobaczyć Rey z mieczem świetlnym w ręku i to, że wygrała bez wcześniejszych treningów, było dla niej wielkim osiągnięciem, ale prawda jest taka, że nie uczyniłaby tego bez Mocy. Tutaj coraz bardziej prawdopodobna staje się teoria, że Rey w dzieciństwie była uczona zasad Mocy i doświadczenia cały czas kryły się w bohaterce.


Następny wpis będzie już ostatnim z serii ,,Przebudzenie Mocy", ale oczywiście na nim nie poprzestanę pisać o VII epizodzie. To dopiero początek. :)
Niech Moc będzie z Wami!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Cieszę się, że trafiłeś na mojego bloga. Spodobało Ci się tu? Zaobserwuj lub zostaw komentarz. :) Nie bawię się w obserwacje za obserwację.