piątek, 3 lutego 2017

Jakie przesłanie płynie z Gwiezdnych Wojen?

Każdy kto zalicza się do grona fanów Gwiezdnych Wojen na pewno nieraz zadał sobie pytanie dlaczego tak naprawdę lubi sagę i co jest w niej takiego, że przyciągnęła i dalej przyciąga do siebie tylu ludzi. Star Wars to fenomen na skalę światową i tego nie trzeba wyjaśniać, bo to, że niektórzy wręcz ubóstwiają sagę jest najlepszym dowodem. Ale spójrzmy na Gwiezdne Wojny z trochę innej perspektywy, nie tej, którą widzimy, ale na głębię psychologiczną. Star Wars uczą nas wielu rzeczy, które choć dzieją się w odległej Galaktyce to z powodzeniem możemy zaczerpnąć je i przełożyć na własną rzeczywistość. Bo wbrew pozorom Gwiezdne Wojny to wcale nie taka niepozorna bajeczka.

Po pierwsze, nie oceniaj człowieka po wyglądzie ... 

Mówi się, że najważniejsze jest pierwsze wrażenie. Ale prawda jest taka, że wygląd może zmylić i to bardzo, bo nie odzwierciedla on naszego wnętrza. O tym mówi właśnie sytuacja z ,,Imperium kontratakuje", gdy Luke Skywalker poszukuje na Dagobah Yody - Wielkiego Mistrza Jedi. Skywalker wyobraża go sobie pod względem wyglądu, a nie mądrości czy umiejętności. Widząc niepozornego stworka uważa go za istotę niewartą uwagi i wręcz denerwuje się, że przeszkadza mu on w poszukiwaniach. Jak wielkim zaskoczeniem było dla niego to, gdy okazało się, że od dłuższej chwili rozmawia z jednym z najpotężniejszych Jedi w historii. Ma jeszcze drobne wątpliwości, które rozwiewa dopiero wtedy, gdy Yoda udowadnia swoją siłę wyciągając z bagna X-Winga, co nie udało się Skywalkerowi. A więc, patrzmy na wnętrze każdej istoty i nie zwódźmy się wyglądem, bo prawda może nas bardzo, ale to bardzo zaskoczyć. 



Po drugie, zawsze dąż do celu i nie poddawaj się ... 

To czy odniesiemy sukces bez wątpienia w dużej mierze zależy od naszego podejścia do życia. Ważne jest to, aby określić sobie cel, żeby wiedzieć do czego dążymy, a jeszcze ważniejsze jest to, by w drodze do tego celu nie poddawać się. Po drodze napotkamy wiele przeszkód, niepowodzeń, porażek, ale należy nigdy się nie poddawać i czasem nawet ze łzami w oczach czy obdartymi kolanami podnosić się i iść dalej. Najlepszym przykładem będzie tu postawa Luke'a wobec Vadera. Skywalker po wiadomości, że Vader jest jego ojcem za wszelką cenę zapragnął nawrócić go, gdyż czuł, że jest w nim jeszcze cząstka dobroci. Sama wiadomość wstrząsnęła nim niesamowicie, a do tego jego ojciec pokazał swoją bezwzględność, gdy walczył z nim na Bespin. Przecież Vader okaleczył syna, odciął mu rękę! Na oczach Luke'a zabił Obi - Wana - człowieka, który wyrwał Skywalkera z Tatooine i wskazał ścieżkę. Mimo bólu i ciągłego podkładania nogi przez innych nawet własnego ojca, szedł dalej co jak wiemy całkowicie się opłaciło. Cel, który był na początku nieosiągalny, a jedynie widoczny daleko na horyzoncie, stał się rzeczywistością, a przy okazji pomógł wielu osobom. 

Po trzecie, na nic nigdy nie jest za późno ...

Niekiedy życie zmusza nas do porzucenia czegoś, zrezygnowania i pogodzenia się z tym. Ale przecież zawsze jest szans, aby coś zmienić, bo nigdy nie jest za późno. I teraz wzorując się na sadze. Vadera można było od razu skreślić i skazać na Ciemną Stronę do końca życia. Wielu to zrobiło, nawet on sam, ale przez jego nawrócenie pod sam koniec życia widzimy, że nawet przed ostatnim tchnieniem można coś zmienić. Żałujesz, że nie zrobiłeś czegoś wczoraj, miesiąc temu, kilka lat wstecz? Nie jest za póżno, wszystko zależy tylko od tego czy naprawdę chcesz. 

Po czwarte, zawsze wierz w swoje umiejętności i możliwości oraz nie bój się porażek ... 

Przy wierze w samego siebie możemy zdziałać cuda i przenosić góry. Wiele zależy od naszego nastawienia i samooceny. Aż ciśnie się na usta, by przytoczyć na wzór niepowodzenie Luke'a przy wyciąganiu z bagna X-Winga. Skywalker powiedział "Nie wierzę" na co Yoda prosto odpowiada "Właśnie dlatego ci się nie udaje". Nic dodać, nic ująć. Podobną sytuację zauważamy w ,,Nowej Nadziei" w scenach bitwy o Yavin. Zniszczenie reaktora Gwiazdy Śmierci zależało min. od wiary i nastawienia Skywalkera. Natomiast wracając jeszcze do szkolenia u Yody i porażek. Sens tkwi w tym, że nie liczy się to ile razy upadniemy, ale to czy z tych upadków się podniesiemy. Bo czasem podwiniecie się nogi jest potrzebne do sukcesu, który gdzieś tam czeka na końcu drogi. 



Po piąte, zawsze trzeba mieć nadzieję ...

... bo to taka nasza matka, która jest z nami zawsze i wbrew pozorom nie ma sytuacji beznadziejnych. Nadziej umiera też ostatnia i nikt nie zabroni nam wierzyć. To ona często daje tez siłę do walki, tak jak Rebelianci podjęli próbę wykradnięcia planów Gwiazdy Śmierci, Rey dzięki nadziei żyła sama tyle lat i czekała n rodziców czy Leia, która stale wierzy w nawrócenie syna. Czy Rey spotka bliskich, a Leia doczeka się powrotu Bena? Tego jeszcze nie wiemy i musimy trochę poczekać. Ale przyznacie, że to światełko w ciemnym tunelu, daje siłę na wytrwanie i szanse na lepsze jutro. 

Po szóste, to jak będzie wyglądać nasze życie zależy tylko od nas ...

To my i tylko my jesteśmy panami naszego życia, to nasze wybory i postawa decydują o dalszym życiu. My wpływamy na to jakie barwy przybierze nasze życie. Coś w tym jest, że jednak przejście Anakina na CSM było jego przeznaczeniem, ale kto powiedział, że przeznaczenia nie da się zmienić, chociaż o kilka stopni. Gdyby tak się zastanowić to Skywalker stał się Vaderem z własnego wyboru. Jasne, kuszenie Sidiousa, niewiara Jedi i te sprawy, ale nic nie stało na przeszkodzie, by Anakin powiedział 'nie'. Wniosek, tylko my decydujemy jak będzie wyglądać nasze życie i co z nim zrobimy. 



Po siódme, każdy człowiek widzi sprawy inaczej ... 

Tyle ile ludzi żyje na świecie, tyle istnieje punktów widzenia. Taka prawda. Przykład z trochę innej beczki. Przypominacie sobie sytuację z ,,Małego księcia"? Dziecko narysowało brązową plamę i widziało w niej słonia. Taki był jego punkt wiedzenia. Za to dorosły widział w tej plamie kapelusz, inny dom, a jeszcze inny chmurę. I takie same wnioski wysnuwamy z sagi. Obi - Wan Kenobi powiedział Luke'owi, że jego ojciec Anakin Skywalker  nie żyje przez Darth Vadera. Luke odczytał to prosto - Anakin i Darth Vader to dwie różne osoby, z czego jego ojciec został zabity przez Vadera. Ale z punktu widzenia Obi - Wana, Anakin Skywalker sam siebie zniszczył przyjmując Ciemną Stronę i stając się Lordem Vaderem. I to wcale nie było ze strony Kenobiego kłamstwem. Obi-Wan tę sytuację rozumiał inaczej niż Luke , co zresztą sam przyznaje, gdy Skywalker pyta go, dlaczego ten nie powiedział mu prawdy. Tylko, że Obi- Wan mówił prawdę od samego początku.

Po ósme, ceńmy sobie przyjaciół, prawdziwych przyjaciół ...

I ostatnie przesłanie, które prezentuję Wam w dzisiejszej notce. Naprawdę ceńmy sobie przyjaciół, a szczególnie takich, którzy byliby gotowi skoczyć na nas w ogień. Han bez zastanowienia ruszył Luke'owi na pomoc na Hoth. Nie patrzył na mróz, śnieg czy to, że tautaun mógł nie wytrzymać tych warunków. Po prostu jadę go szukać i tyle w temacie. Odwrotna sytuacja - Luke ratuje Hana z niewoli u Jabby. Takie osoby, które nie zważają na przeciwności i własną niewygodę ratując przyjaciela to ludzie niezwykle cenni, a posiadanie ich u swojego boku to niezwykły przywilej i szczęście. 



Niby tak proste przesłania, ukazane w Gwiezdnych Wojnach tworzonych na przestrzeni lat, ale prawdy, które niosą ze sobą wciąż pozostają aktualne i żywe. I takie zwykłe wartości, ale niezwykle ważne jak przyjaźń, nie poddawanie się, braterstwo ukryte są za bohaterami gwiezdnej sagi. Trzeba tylko spojrzeć niepowierzchownie. Z refleksją zostawiam Was samych.

Jeszcze krótka informacja, która myślę, że ucieszy niejednego z nas. Od 12 lutego na TVNie będziemy mogli co tydzień spędzić niedzielny wieczór z Gwiezdnymi Wojnami! Planowana jest emisja sześciu epizodów. Kto z Was zasiada przed telewizorem już 12 lutego o godzinie 21.30 i ogląda Mroczne Widmo? :) Zaaktualizowałam też wpis o obsadzie z Rogue One. Pojawiło się kilka informacji o aktorach, których zobaczyliśmy w spin - offie.
Niech Moc będzie z Wami!

2 komentarze:

  1. Jej! Cudownie to odpisałaś! Na prawdę jestem pod wrażeniem! Idealnie wytłumaczone!
    Ja niestety dzisiaj nie mam na nic weny, więc zostawiam Cię z tymi paroma słowami i - mam nadzieję - uśmiechem na twarzy :)
    Trzymaj się i więcej takich notek! ♡

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, że wpadłaś i zostawiłaś swoją opinię. :*
      Masz rację, z uśmiechem na twarzy. :D
      NMBZT!

      Usuń

Cieszę się, że trafiłeś na mojego bloga. Spodobało Ci się tu? Zaobserwuj lub zostaw komentarz. :) Nie bawię się w obserwacje za obserwację.