poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Ewan McGregor - gwiazda z niezwykłym dystansem do siebie i swojej kariery

Ewan McGregor ma na swoim aktorskim koncie wiele ról. Ja jednak chyba już na stałe zapamiętam go z roli Obi-Wana Kenobiego w Gwiezdnych Wojnach. Stanowczo wyróżnia się on na tle obsady prequeli i w trylogii daje z siebie wszystko cudownie ukazując przemianę Kenobiego z padawana po mistrza Jedi. Myślę, że wielu chętnie zobaczyłoby go ponownie w roli Obi-Wana np. w antologii. Miejmy nadzieję, że się doczekamy, bo byłoby to coś świetnego.

Ewan od dziecka myślał o aktorstwie, a za wzór brał sobie swojego wuja Dennisa Lawsona. Co ciekawe w pewnym momencie rozważał zakończenie swojej kariery, gdyż uznał, że nigdy nie dorówna Danielowi Day-lewisowi, którego był wielkim fanem. Na szczęście porzucił ten pomysł. Oprócz tego McGregor jest też człowiekiem, który aktywnie działa w Unicef pomagając ludziom. 



Ewan McGregor ma dystans do filmowej kariery. Nie mierzy sukcesu w dolarach. Stać go na wyznanie: - Teraz rzadko mi się zdarza, żebym zagrał w wielkich przebojach kasowych. 

Roztacza wokół siebie aurę prawdziwej gwiazdy, ma w dorobku 53 filmy, ale uważa, że dziś bardzo trudno jest odnieść sukces w Hollywood. 

Ewan McGregor spóźnia się na wywiad godzinę, przyjeżdża dużym czarnym motocyklem, ubrany jak Marlon Brando w 1953 r. - prosty T-shirt, kurtka motocyklowa, błękitne jeansy. Z kaskiem w ręku wchodzi po schodach do najmodniejszego klubu w zachodnim Hollywood. Wszystkie spojrzenia kierują się na niego.


Przedstawiam się i wtedy następuje transformacja z dzikiego w skruszonego uczniaka. Bardzo, bardzo przeprasza. Mówi, że to do niego nie podobne, by kazać komuś na siebie czekać. Po prostu zapomniał na śmierć. 

Jego przeprosiny niegwiazdorskie i rozbrajające. Kto wie, co naprawdę sobie myśli, ale w ten słoneczny poranek w Los Angeles jest wzorem czarującej skruchy. Wybiera cichy stolik z widokiem na Hollywood Hills, zamawia czarną kawę i pochyla się, chętny do rozmowy. Ma nadzwyczajne oczy: nieodgadnione błękitnozielone klejnoty. W wieku 42 lat widać u niego zaledwie kilka siwych włosów. Jego twarz często rozjaśnia ten charakterystyczny, triumfujący, łobuzerski uśmiech, zakotwiczony w mocno zarysowanej szczęce. 

Przyjechał z domu - "małego hiszpańsko-kalifornijskiego domku" - położonego nad morzem w okolicach Santa Monica, gdzie spędzał czas ze swoimi czterema córkami. Przeniósł się tu z Londynu pięć lat temu, niesiony "naiwnym wyobrażeniem, że ludzie wciąż kręcą filmy w Hollywood". - Ale tu się już tego nie robi - wyjaśnia. 

Jego ton zdradza, że ironiczny dystans jest według niego najzdrowszą postawą wobec tego, co nazywa "biznesowym końcem tego biznesu". W dzisiejszych czasach hollywoodzkie filmy kręci się tam, gdzie są największe zwolnienia podatkowe, w takich miejscach jak Georgia, Teksas czy Australia - tłumaczy. Tam są wszyscy twórczy ludzie. W Los Angeles zostali już tylko finansiści. W Fabryce Snów aktorów ocenia się w kategoriach pieniędzy, szereguje według wpływów kasowych z ostatniego filmu. - To może być bardzo brutalne - mówi McGregor. - Jesteś kropką na wykresie. To nie jest miłe uczucie. Mimo to podoba mu się w Los Angeles. To miasto jest jego zdaniem niesprawiedliwie oczerniane. Nie można dać się zwieść "lipnej medialnej wersji LA" - przekonuje. "Wszyscy myślą, że tu są tylko imprezy. W rzeczywistości jest tu bardzo podmiejska atmosfera". Poza tym "kiedy jesteś ojcem, życie kręci się wokół dzieci". 

Jest jednak aktorem, który promuje film. Wcześniej tego ranka wysyłał gratulacyjne SMS-y do Meryl Streep i Julii Roberts, które grały z nim w jego ostatnim filmie. 

"Sierpień w hrabstwie Osage" opiera się na sztuce Tracy'ego Lettsa, który zdobył za nią nagrodę Pulitzera. Streep gra Violet Weston, złośliwą, uzależnioną od lekarstw matronę, która zmaga się z rakiem. Jej dysfunkcjonalna rodzina przyjeżdża do niej, gdy znika jej mąż.

Julia Roberts stanowi kontrast dla Streep, gra Barbarę, córkę Violet. McGregor wciela się w postać nieco oddalonego męża Barbary, Billa, który pozostaje na uboczu - słaby mężczyzna w kobiecym świecie. Pytam go, jak pracowało mu się z dwiema kobietami alfa.

McGregor wolałby myśleć o tym filmie jako o dziele zespołowym. Ale być może nieuchronnie, zważywszy na to, że spotykamy się w sezonie nagród filmowych, rozmowa kieruje się w stronę aktorskiej wirtuozerii Meryl Streep. - Oczywiście, wiesz już wcześniej, jaką ma reputację, że jest jedną z najwspanialszych aktorek. Ale dopiero na planie widzisz, jaką olbrzymią pracę z tekstem musiała wykonać - mówi. 

- Każdą kwestię miała przemyślaną. A to cię uczy pokory; po kilku pierwszych scenach z nią jesteś oszołomiony. Myślisz: "K…wa, oto ktoś, kto robi to jak należy". 

Zastanawiam się, czy posiadanie czterech córek (McGregor jest żonaty z Evą Mavrakis, francuską scenografką, został ojcem w wieku 25 lat) sprawiło, że jest bardziej wrażliwy na obcesowy sposób traktowania kobiet przez Hollywood? - Taaa… - mówi trochę niepewnie. - Ale to nie jest jak jakaś misja czy coś z mojej strony. 

Przerywa, a potem wyznaje: - Tak naprawdę to nie mam zdania w tej kwestii. To dość otrzeźwiająca myśl, ale McGregor jest już z nami dobrych parę lat. Pierwszą szansę uzyskał w 1993 r., gdy zagrał młodego urzędnika w brytyjskim ministerstwie wojny w serialu telewizyjnym Dennisa Pottera "Szminka na twoim kołnierzyku". Rok później pojawił się w czarnej komedii "Płytki grób", reżyserskim debiucie Danny'ego Boyle'a. 

W 1996 r. na ekrany wszedł "Trainspotting", kolejny film Boyle'a, który stał się hitem. McGregor wcielił się w charyzmatycznego narkomana Marka Rentona. "Od czasu Daniela Day-Lewisa i Gary'ego Oldmana Wielka Brytania nie wydała takiego kameleona" - pisał wtedy "New York Times". 

"Producenci i reżyserzy mówią, że McGregor ma w sobie tę nieuchwytną cechę prawdziwego gwiazdora; niektórzy uważają, że jest najbardziej interesującym szkockim aktorem od czasu Seana Connery'ego". 

W następnych latach pojawiły się sugestie, że McGregor z trudem panuje nad alkoholizmem. W końcu aktor rzucił picie. - Zabierało mi zbyt dużo czasu - tłumaczy. 

Zyskał też reputację aktora, który często rozbiera się na ekranie, ale teraz, gdy osiągnął wiek średni, rzadziej mu się to zdarza. - Ostatnio mój penis jest na emeryturze; oczywiście, w filmach - dodaje z uśmiechem. 

Dorastał w Crieff, w Perthshire w Szkocji, z poczuciem aktorskiego powołania. Gdy inni w jego wieku zachwycali się kreskówkami z Tomem i Jerrym, Ewan był oczarowany Jamesem Stewartem. Miał 9 lat, gdy oznajmił wujowi, aktorowi Denisowi Lawsonowi, że pójdzie w jego ślady. 

Ojciec Ewana był nauczycielem wychowania fizycznego, a matka pracowała z dziećmi specjalnej troski. Natomiast wujek Denis był niesamowicie egzotyczny. Między innymi grał Wedge'a Antillesa w pierwotnej trylogii Gwiezdnych Wojen. - W latach 70. wujek przyjeżdżał do Crieff z Londynu, z piórami we włosach, z koralikami - mówi McGregor. - Zawsze chciałem być aktorem, chciałem być taki jak on. 

W wieku 18 lat wyjechał ze Szkocji, aby studiować w Guildhall School of Music and Drama w Londynie. Wszystko układało się wspaniale, ale do czasu. W 2000 r. Boyle odrzucił McGregora i wybrał Leonardo DiCaprio do głównej roli w "Niebiańskiej plaży", adaptacji powieści Alexa Garlanda. Zamiany aktorów dokonano w ostatniej chwili. DiCaprio był większą gwiazdą, a to znaczyło, że gwarantuje większy budżet. 

McGregor przyznaje, że ciężko to przeżył. - Tak, pokłóciliśmy się [z Boylem] - wspomina. - Byłem rozczarowany; komunikacja między nami była fatalna". 

Czy sądzi, że znów będzie pracował z Boylem? - Mam nadzieję, że tak, naprawdę. Krążą pogłoski, że ma powstać dalszy ciąg "Trainspotting". Czy jest w kontakcie z Boylem? - Nie… ale właściwie nigdy nie utrzymywaliśmy kontaktu. Mieliśmy relację zawodową, ale nie pisywaliśmy do siebie maili. Ale nie ma powodu, żebyśmy nie mogli znowu pracować razem. 

W tamtym czasie McGregor był bliski załamania. Nie czyta gazet, jest zbyt wrażliwy na krytykę. Pamięta jak w 2001 r. premierę "Moulin Rouge" w Londynie "niemal zrujnował" mu dziennikarz, który przedrzeźniał jego amerykański akcent w innym filmie. 
Ta wrażliwość wydaje się trochę uzasadniona. Bo gdy robi się przegląd kariery McGregora, to przypomina się teza, że dobrym aktorom też zdarzają się złe filmy. Jego największy sukces kasowy - rola Obi-Wana Kenobiego w prequelach do "Gwiezdnych wojen" - nabrał gorzkiego smaku, gdy filmy zjechała krytyka. Przez pewien czas wydawało się, że McGregor czuje się dobrze tylko podczas wyprawy motocyklowej dookoła świata, jaką odbył z przyjacielem Charley'em Boormanem, przedstawionej w filmie dokumentalnym "Long Way Round". 

Mimo to większość nadal wychwala go pod niebiosa. "To zadowolony człowiek, ze słońcem na plecach, który raźno idzie do przodu" - pisał "Observer" w 2011 r. Rok później "The Times" nazwał go "supergwiazdą… błyszczącą i uśmiechniętą". 
Dzisiaj jednak można mieć trochę inne odczucie. Nie chodzi o to, że nie odnosi fantastycznych sukcesów: ma w dorobku 53 filmy. Tego lata pojawi się w niskobudżetowym westernie "Jane Got a Gun", w której gra też Natalie Portman. Kręci teraz "Mortdecai", film o skoku na bank z Johnnym Deppem i Gwyneth Paltrow. 

Nie, tu raczej chodzi o to, że McGregor nie chce już mierzyć sukcesu w dolarach i centach - to sprawia, że wygląda na faceta, który ma coś do powiedzenia. Wspomina "Debiutantów", nieco dziwną, słodką i sympatyczną historię miłosną, w której zagrał u boku Christophera Plummera w 2010 r. - Ten film nie odniósł takiego sukcesu, na jaki liczono, ale to nie zmienia tego, co o nim sądzę. Jest to jedna z rzeczy, z których jestem najbardziej dumny. Patrzy smutno, ale tylko przez krótką chwilę. - Tak to już jest. Teraz bardzo rzadko mi się zdarza, żebym się znalazł w wielkich przebojach kasowych. 

Tłumaczenie: Witold Turopolski

piątek, 25 sierpnia 2017

Niesamowita twórczość Johna Williamsa - soundtrack Gwiezdnych Wojen

Soundtrackiem Gwiezdnych Wojen nie można się nie zachwycić. Element ten został tak cudownie wykreowany, że słuchając muzyki z gwiezdnej sagi można wręcz zapomnieć o całym świecie. Mamy wszystkiego po trochu - delikatne brzmienie ,,Across the Stars", nostalgiczny temat poświęcony Leii, charakterystyczny ,,Main Theme", czy mroczny ,,Imperial March", który na pewno kojarzy każdy z nas. John Williams stworzył coś niesamowitego, coś co trudno wyrazić słowami. Tego trzeba posłuchać. 

John Williams to jeden z najsłynniejszych kompozytorów muzyki filmowej. Nam, fanom Gwiezdnych Wojen jest on szczególnie bliski, gdyż to on skomponował niesamowitą ścieżkę dźwiękową do sagi. Również, jako wielbicielka serii przygód Indiany Jonesa, nie mogę nie wspomnieć też o soundtracku, który możemy usłyszeć w filmach o słynnym archeologu i poszukiwaczy przygód. Williams to absolutnie mistrz w swoim fachu i artysta przez duże A.

[Gdybyście chcieli posłuchać to muzyka jest podlinkowana. Miałam w planie dodać paski playera, ale pomimo wielu prób, niestety, nie udało mi się tego zrobić.]


Powyższy utwór otwierający każdy epizod sagi i towarzyszący 'żółtym napisom' jest rozpoznawalny na całym świecie. Stał się on znakiem rozpoznawczym Gwiezdnych Wojen i przez to na stałe wpisał się w popkulturę. Można go bez problemu zanucić, albo przedstawić w taki sposób, jak zrobiono to tutaj >> [KLIK]


Tego nie trzeba komentować. 


Para Padme Amidala&Anakin Skywalker ukazana nam w serii prequeli nie spotkała się ze zbytnim entuzjazmem ze strony fanów. Do dziś krążą hejty na temat miłosnej pary, której przesadna cukierkowość nie spodobała się wielu fanom. Hayden Christensen niestety już chyba nigdy nie pozbędzie się nalepki Anakina wypowiadającego się o pisaku. Pomimo tego, jak bardzo para ta nie przypadła niektórym do gustu, utwór ,,Across the Stars" skomponowany specjalnie dla dwójki tych bohaterów jest cudowny. 


Skoro mowa już o miłosnych duetach, odrębny utwór poświęcono tez łajdakowi i księżniczce


, czyli utwór poświęcony elementowi przewodniemu nie tylko samej sagi, ale całego uniwersum - Mocy.


Wielu może powiedzieć, że jest to utwór dziwaczny, ale nikt z wtajemniczonych nie zaprzeczy, że słysząc dźwięki ,,Cantina Band" można faktycznie przenieść się do Kantyny Mos Eisley na Tatooine. :)  


Sceny walki pomiędzy Qui-Gon Jinnem, Obi-Wanem a Darth Maulem ukazane w ,,Mrocznym Widmie" są jednymi z najlepszych momentów epizodu. Dynamicznej walce towarzyszy przejmujący ,,Duel of the Fates", co sprawia, że ogląda się to z przyjemnością. 


Kolejny utwór poświęcony pojedynku, tym razem walki na Mustafar pomiędzy Obi-Wanem i Anakinem, a właściwie Darth Vaderem. Jest to według mnie muzyka epicka. 


Przechodząc do utworów poświęconym konkretnym bohaterom, na uwagę zasługuje ten dedykowany wielkiemu mistrzowi Jedi - Yodzie. Różni się on nieco od pozostałych, jest spokojniejszy, a przez to tak charakterystyczny. 



Niestety, ale TFA nie zachwyca pod względem soundtracku. Jednak temat poświęcony Rey ratuje sytuację i to mocno. Jest bardzo przyjemny i osobiście bardzo mi się podoba. 


Harmonia.
Spokój.
Nadzieja.
Te słowa nasuwają mi się na myśl o tym utworze. Idealnie, podkreślam jeszcze raz, idealnie pasuje on do Leii. A końcowe brzmienia przywołują obraz Carrie. 


Ten żywy utwór zamykający ,,Powrót Jedi", a także dzisiejszy post, może najpierw wydawać się banalny. Co jak co, ale do końcowych scen VI epizodu pasuje jak ulał. 

Na dzisiaj już koniec, ale powyższe utwory to tylko jedna mała cześć całego soundtracku. Już niebawem kolejny post dotyczący muzyki Gwiezdnych Wojen. 
Który utwór jest najbliższy waszemu sercu?
A może tak jak ja, ze względu na to, że są one tak cudowne, nie możecie się zdecydować?

piątek, 18 sierpnia 2017

,,Anakin nie żyje. Jacen dostał się do yuuzhańskiej niewoli ..." - ,,Mroczna podróż" - Elaine Cunningham

! UWAGA, MOŻLIWE SPOILERY !

Sięgając po X tom z cyklu Nowa Era Jedi pt. ,,Mroczna podróż" (Elaine Cunningham) spodziewałam się naprawdę mrocznej podróży. Książka ta stanęła przed nie lada wyzwaniem - przedstawienia akcji, która miała miejsce po cudownej ,,Gwiazda po gwieździe". Jaina Solo, której to w większej części poświęcono powieść znalazła się w niełatwej sytuacji. Straciła dwójkę braci -  Anakin zginął, a Jacen dostał się do niewoli. Ona natomiast zaczęła staczać się w otchłań Ciemnej Strony Mocy. Wszystko to można było naprawdę świetnie poprowadzić, jednak tak, niestety, się nie stało. Zamiast tego dostaliśmy nudnawą akcję na Hapes, gdzie wszystko zarazem wydaje się ciągnąć w nieskończoność.


Chociaż początek zapowiada się całkiem nieźle, kiedy to młodzi Jedi uciekają przed Yuuzhanami, potem akcja zaczyna się straszliwie wlec. Przez większą część ,,Mrocznej podróży" jesteśmy skazani na konflikty rodziny królewskiej na Hapes, które do cyklu NEJ nie wnoszą nic nowego i wartościowego. Czytając powieść miałam wrażenie, że Yuuzhan potraktowano pobieżnie, nie uwzględniono ich siły, zostali wręcz ukazani jako głupcy, co przeczy temu, że dokonali tak straszliwych rzeczy w galaktyce i siali postrach. A po poprzednich książkach dobrze wiemy, że Yuuzhanie charakteryzowali się okrutnością i bezwzględnością. ,,Mroczna podróż" zupełnie temu przeczy.

Walki ukazane są w dość dziwny sposób, szczególnie ostatnia, która wygląda tak, jakby autorka albo nie miała na nią pomysłu, albo spieszyła się z jej napisaniem. Moment pogrzebu Anakina Solo, w przeciwieństwie do jego śmierci ukazanej w poprzednim tomie, nie wyciska ani jednej łzy. Można nawet powiedzieć, że nie ma w nim żadnych emocji. A powinno być wręcz przeciwnie. Jaina Solo przez cały czas ma dziwne humorki, momentami (choć jest postacią, którą lubię) miałam jej serdecznie dość. Cóż, jedyny plus jaki można przypisać to wątek Kypa Durrona. 

Pomimo złych opinii, jakie krążą o ,,Mrocznej podróży" nie chciałam jej nie przeczytać, gdyż miałam jakąś nadzieję, że być może nie jest to tak zła książka. Nie chciałam też opuszczając ją czynić sobie luki w cyklu NEJ. Nie chcę nikogo zniechęcać do ,,Mrocznej podróży", ale stwierdzam, że nie jest to książka porywająca, do której można kilkakrotnie wracać. Jeśli ktoś, tak jak ja, nie chce robić sobie luki w cyklu książek lub jest ciekawy akcji, można się przemóc, a wnioski, czy było warto, wyciągnąć potem.

Niech Moc będzie z Wami!

poniedziałek, 14 sierpnia 2017

Najlepsze BITWY SAGI

Na pewno każdy z Was ma swoich faworytów jeśli chodzi o najlepsze bitwy przedstawione nas w sadze. Nie sposób wyobrazić sobie Gwiezdnych Wojen bez scen, w których oglądać możemy podniebne starcia, gdzie kluczową rolę odgrywają niepowtarzalne statki kosmiczne, taktyki i potyczki. W tym poście chciałabym przedstawić Wam moich ulubieńców w tej kategorii, jednak w trochę inny sposób. Myślę, że niesprawiedliwe byłoby wrzucenie do jednego worka bitew przedstawionych w Starej Trylogii, prequelach, a teraz też w Łotrze 1 oraz TFA i porównywanie ich np. pod względem efektów specjalnych. Bitwy z Oryginalnej Trylogii zawsze będą inne niż te z prequeli czy TFA, co oczywiście nie oznacza, że są one gorszego sortu. Dlatego moich ulubieńców chcę przedstawić w sposób pogrupowany na BITWY Z ORYGINALNEJ TRYLOGII i PREQUELI. 

BITWY - PREQUELE

3. Bitwa o Naboo | TPM
Starcie pomiędzy Gunganami, a droidami mogło wyjść naprawdę dobrze, gdyby nie to, że na siłę upchnięto w nim żarty i niezdarność Jar Jar Binksa. Przez to, przynajmniej ja, nie odbieram tego starcia dość poważnie. Na szczęście trochę bitwę o Naboo ratuje potyczka w pałacu Amidali, w tym walka dwóch Jedi i Darth Maula oraz akcja Anakina, kiedy zniszczył stację droidów. Dlatego bitwę o Naboo plasuję na trzecim miejscu jeśli chodzi o NAJLEPSZE BITWY PREQUELI. 


2. Bitwa o Coruscant | RotS
Bitwę o Coruscant, która otwiera ,,Zemstę Sithów" ogląda się przyjemnie, a same sceny starć kosmicznych wyglądają epiko. Współpraca pomiędzy Kenobim a Skywalkerem również zasługuje na uwagę. 



1. Bitwa o Geonosis | AotC
Bezkonkurencyjnie na pierwszym miejscu najlepszych bitew prequeli plasuje się starcie na Geonosis. Najpierw możemy oglądać potyczkę z niebezpiecznymi dzikimi zwierzętami, która przechodzi w ogromną bitwę, w której szczególną rolę odgrywają Jedi i Yoda wraz z armią klonów. 



BITWY - ORYGINALNA TRYLOGIA

3. Bitwa o Yavin | ANH
Czas na najlepsze Bitwy Starej Trylogii, które są jedyne w swoim rodzaju i mogą poszczycić się tym, że same w sobie są niesamowite. Jak na tamte możliwości, prezentują się świetnie. Najlepszym przykładem jest bitwa o Yavin, która jest jedną z ważniejszych jak nie najważniejszą bitwą w uniwersum. Nerwowe odliczanie do zniszczenia Dantooine przez Gwiazdę Śmierci i szaleńczy pościg myśliwców TIE za X-Wingami. Do teraz wygląda to super. 



2. Bitwa o Endor | RotJ
Bitwa o Endor rozgrywająca się w ,,Powrocie Jedi" to ważny element epizodu jak i całej sagi. Starcie toczy się na dwóch frontach. Na lesistym Endorze trwa próba wyłączenia pola ochronnego II Gwiazdy Śmierci, gdy w tym samym czasie w przestworzach rozgrywa się starcie kosmiczne. Potem mozemy zobaczyć Sokoła Millenium w akcji i Lando Calrissiana, który wnika do wnętrza stacji i stawia kropkę nad i. Los Imperium jest już wtedy przesądzony. 


1. Bitwa o Hoth | TESB
Bitwa rozgrywająca się na Hoth zachwyca mnie przede wszystkim pod względem wizualnym. Śnieżny krajobraz idealnie komponuje się z bitwą pomiędzy Imperium a Rebelią. Olbrzymie maszyny AT-AT, które próbują powstrzymać myśliwce Rebeliantów, wyglądają niesamowicie. Zamieszanie panujące  w bazie Sojuszu i Leia próbująca nad nim zapanować. Wszystko to sprawia, że bitwę o Hoth uważam nie tylko za najlepszą bitwę OT, ale i najlepszą bitwę sagi. 



INNE BITWY

Bitwa o Scarif | SPIN-OFF RO
Niesamowita akcja Rebeliantów, która świadczy o ich sile oraz poświecenie członków Sojuszu to coś, co ogląda się świetnie. Sceneria tropikalnej planety, maszyny AT-AT i słowa, które idealnie podkreślają wartość bitwy:  ,,Niech pomyślą, że jest was setka"



Bitwa o Takodanę | TFA
Na zamek Maz Kanaty napada First Order, prawie wszystko popada w ruinę i przy scenie, gdy Han Solo, Chewbacca oraz Finn unoszą ręce w geście poddania się, może wydawać się, że wszystko jest już przesądzone. Nadchodzi nadzieja na ratunek ze strony Ruchu Oporu. A starcie, choć krótkie jest warte uwagi. 



Bitwa o Starkiller | TFA
Wszystko zaczyna się od podkładania ładunków wybuchowych przez Chewbaccę oraz Hana, gdzie potem, jak wiemy, ma miejsce tragiczna śmierć Solo, a następnie walka pomiędzy Kylo Renem a Rey. W jej trakcie flota Ruchu Oporu pod dowództwem znakomitego pilota Poe Damerona niszczy bazę Starkiller. Najwyższy Porządek zostaje pokonany, lecz na jak długo? O tym przekonamy się już niedługo, bo w grudniu, gdy w kinach ukaże się ,,The Last Jedi". Pozostało 122dni! 


Która BITWA SAGI jest waszym zdaniem najlepsza?
NMBZW!

piątek, 11 sierpnia 2017

Małżeństwo Erso ...Lyra & Galen...

Lyra i Galen poznali się na Espinarze. Ona kierowała badaniami nad niezwykłymi kryształami, Erso prowadził tam ekspedycję. Pracowali razem jakiś czas i pobrali się w 25 roku BBY. Wraz z rozpoczęciem wojen klonów urodziła się ich córka Jyn. 

Galen Erso był uzdolnionym, cenionym naukowcem, co postanowił wykorzystać Orson Krennic. Rodzina Erso przeniosła się na Coruscant, gdzie zaangażowano Galena w pracę dla Imperium Galaktycznego. Mężczyzna początkowo chętnie pracował, jednak potem postanowił uciec i z pomocą Saw Gerrery ukrył rodzinę na planecie Lah'mu, cały czas świadom zagrożenia ze strony Krennica. 

Galen Erso: -Mylisz pokój z terrorem.
Orson Krennic: -Cóż, od czegoś trzeba zacząć. 

Obawy Galena sprawdziły się, gdyż Krennic w 13 roku BBY odnalazł ukrywającą się rodzinę i zamierzał zmusić Galena do dokończenia budowy Gwiazdy Śmierci. Po ogłoszeniu alarmu, Lyra podała informację o kłopotach Saw Gerrerze i z Jyn miała ukryć się w kryjówce przygotowanej na taką sytuację. Postanowiła jednak wrócić i pomóc mężowi, pożegnała się z córką, dała jej wisiorek z kryształem kyber i kazała uciekać. 

,,Zaufaj Mocy!"
                                      ~ Lyra do Jyn


Galen rozmawiając z Orsonem skłamał, że jego żona nie żyje, ale Lyra w tym momencie pokazała się Krennicowi i wycelowała w niego z blastera. Chwilę później sama została zastrzelona przez szturmowca śmierci. Galen został zabrany przez Orsona. Mężczyzna stworzył w "swoim dziele" słaby punkt, który mógł doprowadzić do zniszczenia Gwiazdy Śmierci. Bodhi Rock przemycił do Saw Gerrery informację od Galena o pułapce, która mogła pomóc Sojuszowi w walce z Imperium. Krennic dowiedział się o przecieku i rozwścieczony udał się do laboratorium na Eadu. Zjawiła się tam również Jyn chcąca uratować ojca. Jednak Sojusz zaatakował placówkę i Galen Erso zginął w wyniku eksplozji. 

,,Wszystko co robię, robię by cię chronić."
                                                                             ~ Galen do małej Jyn

czwartek, 10 sierpnia 2017

QUIZ #7 + ODPOWIEDZI

Liczy się refleks! 
Odpowiedź prawidłowo w komentarzu pod tym postem, na podane poniżej pytania, a być może uda Ci się i adres Twojego bloga znajdzie się tutaj na bocznym pasku, aż do następnego tygodnia. 
Powodzenia!
MAY THE FORCE BE WITH YOU!
1. Jakim numerem nazywany był Finn, gdy służył First Order jako szturmowiec? FN-2187
2. Jak nazywała się placówka na Jakku, w której przechowywany był Sokół Millenium? PLACÓWKA NIMMA
3. Kto przeciągnął Kylo Rena na Ciemną Stronę Mocy? SNOKE
4. Kto powiedział Rey, że miecz świetlny, który niegdyś należał do Anakina i Luke'a Skywalkera, teraz jest jej? MAZ KANATA
5. BB-8 miał jedną część mapy prowadzącą do Luke'a Skywalkera. Kto miał pozostałą część? R2-D2
6. Przez kogo został złapany BB-8, kiedy błąkał się po pustyni po opuszczeniu Poe Damerona? TEEDO - ISTOTA ZBIERAJĄCA ZŁOM
7. Kogo Leia wysłała na Jakku w celu zabrania mapy prowadzącej do jej zaginionego brata? POE DAMERONA
8. Gdzie i przez kogo zginął Han Solo? JEGO SYN KYLO REN ZABIŁ GO NA BAZIE STARKILLER

poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Ciekawostki prosto z odległej Galaktyki - Imperium kontratakuje

Imperium kontratakuje, czyli V epizod sagi, często uznawany jest za najmroczniejszą część Gwiezdnych Wojen. Pewne jest, że ,,Imperium kontratakuje" zawiera w sobie niepowtarzalny, jedyny w swoim rodzaju klimat, który tak bardzo przyciąga nas do siebie. Aż trudno uwierzyć, że podobnie jak ,,Nową Nadzieję", V epizod nie uważano za jakoś szczególnie wybitny. Jednak przekonanie producentów szybko się zmieniło. ,,Imperium kontratakuje" zachwyca bitwą o Hoth, mądrościami mistrza Yody, scenami pomiędzy Hanem Solo a księżniczką Leią oraz ikonicznym tekstem ,,No, I'm your father", który Darth Vader kieruje do swojego syna. 


Czy wiedzieliście, że ... 

#1 Sceny z planety Hoth były kręcone w norweskiej miejscowości Finse. W tym czasie w okolicach hotelu, gdzie zatrzymała się ekipa, panowała ogromna burza śnieżna. Planowano wstrzymanie zdjęć, aż pogoda się nie uspokoi. Jednak reżyser stwierdził, że są to idealne warunki, aby nakręcić scenę, kiedy Luke ucieka z jaskini Wampy. Marka Hamill wysłano na zewnątrz, natomiast ekipa filmowa filmowała to z hotelowego hallu. 

#2 Scena, w której Wamp atakuje Luke'a musiała zostać nakręcona, aby wyjaśnić różnicę w wyglądzie Marka Hamilla, który uległ wypadkowi i miał zmienioną twarz.  

#3 Carrie Fisher w niektórych scenach stała na podwyższeniu, dzięki czemu wydawała się wyższa. 

#4 Sceny, w których Skywalker przyciąga swój miecz świetlny były kręcone w ten sposób, że Hamill rzucał bronią, a przy montażu taśmę puszczano wstecz. 

#5 Podczas bitwy o Hoth kilku żołnierzy pada na ziemię, chociaż nikt do nich nie strzela.

#6 Mark Hamill uderzał głową w sufit Yody aż 16 razy, zanim reżyser był zadowolony z efektu.  

#7 Podczas szkolenia pod okiem Mistrza Yody, które odbywało się na Dagobah, Luke Skywalker musi w jaskini zmierzyć się ze swoim strachem - ukazuje mu się Darth Vader. Mało kto wie, że początkowo zjawa Lorda Sithów miała mieć zmieniony dźwięk oddechu, a miecz świetlny zamiast koloru czerwonego miał mieć odcień pomarańczowy.  

#8 Podczas kręcenia scen na Dagobah, Mark Hamill był zmęczony i przygnębiony. Frank Oz przyniósł mu na plan kukiełki Kermita i Świnki Piggy, co rozśmieszało aktora i od razu wprawiało go w dobry nastrój.  

#9 W oryginalnej wersji ,,Imperium kontratakuje" Imperatora Palpatine'a, którego widzimy jako hologram, grała staruszka z nałożonymi oczami małpy i podłożonym głosem przez Clive'a Revilla. Dopiero w wydaniu DVD z 2004 roku, w scenie tej możemy zobaczyć Iana McDiarmida.  

#10 Jedną z asteroid, którą musi wyminąć Sokół Millenium, jest ziemniak - zemsta specjalistów od efektów specjalnych. 

#11 Gdy Sokół Millenium znajduje się w brzuchu kosmicznego potwora, Księżniczka Leia wypowiada kwestię: ,,Captain, being holding by you is hardly enough to get excited", a w tym samym czasie Han porusza ustami. Carrie przyznała później, że Harrison podpowiadał jej, gdyż była pod wpływem narkotyków i zapomniała kwestii.  

#12 Kiedy na Bespinie Luke skacze do komory z karbonitem, słychać dzwięk trampoliny, od której się odbija. :)  

#13 Kwestia Vadera miała brzmieć ,,You don't know the truth. Obi-Wan Kenobi killed your father", ale zamiast tego słyszymy słynne słowa ,,No, I'm your father".  

czwartek, 3 sierpnia 2017

QUIZ #6 + ODPOWIEDZI

 Liczy się refleks! 
Odpowiedź prawidłowo w komentarzu pod tym postem, na podane poniżej pytania, a być może uda Ci się i adres Twojego bloga znajdzie się tutaj na bocznym pasku, aż do następnego tygodnia. 
Powodzenia!
MAY THE FORCE BE WITH YOU!

1. Kto powiedział Mace Windu, że Palpatine to Sith? ANAKIN SKYWALKER
2. Kto przywiózł Luke'a na Tatooine do wujostwa? OBI-WAN KENOBI
3. Jak Obi-Wan zabił Grievousa? NAJPIERW ODCIĄŁ MU KOŃCZYNY, A POTEM OSTATECZNIE ZABIŁ STRZAŁEM PROSTO W SERCE
4. Dlaczego Anakin na Mustafar zaczął dusić Padme? GDYŻ ZARZUCIŁ JEJ ZDRADĘ, GDY TA PRZYWIOZŁA ZE SOBĄ KENOBIEGO
5. Gdzie odbył się pogrzeb Padme Amidali? NA JEJ OJCZYSTEJ PLANECIE - NABOO
6. Jak nazywa się rozkaz, który wydał Darth Sidious w celu zabicia wszystkich Jedi? ROZKAZ 66
7. Kto zabrał miecz świetlny Anakina po jego przegranej walce na Mustafar? OBI-WAN KENOBI
8. Od kogo Anakin po przejściu na Ciemną Stronę Mocy otrzymał imię Darth Vader? OD PALPATINE'A