poniedziałek, 12 lutego 2018

,,Znajdź to, co dla ciebie ważne i rób to" | ,,Podwójne szczęście" autorstwa Carrie Fisher

Sięgając po ,,Podwójne szczęście" szczerze nie wiedziałam, czego się spodziewać.
Czy będą to następne wyznania o zmaganiu się z używkami?
Stopniowym powracaniu do "normalności"?
Szybko okazało się, że książka ta dotyczy zupełnie innej sfery życia autorki. ,,Pocztówki znad krawędzi" dotarły do mnie zdecydowanie bardziej ze względu na to, jaką tematykę poruszają. Natomiast ,,Podwójne szczęście" dotyczy relacji pomiędzy główną bohaterką Corą Sharp a mężczyzną Ray'em Beaudrilleauxem. Opisywana jest ich miłość, która wydaje się bohaterce nieskazitelnie czysta, lecz z biegiem czasu na jaw zaczynają wychodzić wady związku. Cora i Ray rozstają się w zgodzie, ale nie na długo, gdyż jak się okazuje Cora zachodzi w ciążę - ,,Chyba będę miała dziecko" - mówi. 


Cora powoli w towarzystwie matki, przyjaciela Bud'a i dziadka dorasta do bycia mamą. Próbuje też otrząsnąć się po śmierci Williama - bliskiego przyjaciela, który umarł na jej oczach po ciężkiej walce z AIDS. Po porodzie przed Corą otwiera się nowy rozdział życia, w którym może na szczęście liczyć na pomoc rodziny i bliskich. Bohaterka przyznaje, że nie wie czy sprosta zadaniu, ale dziecko i obecność osób, które ją wspierają, dają jej siłę do działania. 

Carrie jak zwykle treść ubrała w taki sposób, że całość czyta się szybko i przyjemnie. Tematyka na pewno nie każdemu przypadnie do gustu, to pewne, ale książki Carrie mają w sobie pewien magnes, przez który niektórzy wcześniej lub później zostaną przyciągnięci ...

 ❊

Witajcie,
Po ponad miesięcznej przerwie, która nie zależała ode mnie, wracam tutaj z nowymi pomysłami i sporą dawką energii. Stęskniłam się bardzo za tym wszystkim i chciałabym podziękować Wam za każde słowa otuchy, które nie dość, że podnosiły mnie na duchu to do tego czułam, że po prostu mam do kogo wrócić, bo nie zapomnieliście o tym miejscu.

Postaram się wszystko tak zorganizować, żeby wszystko wróciło do normy. Tak, posty pojawiać się będą co tydzień standardowo w piątki. Zmieniłam wygląd bloga, ale ciąg dalszy zmian jeszcze nastąpi dlatego, że chcę zaktualizować zakładki i posortować posty tak, żeby stały się bardziej przejrzyste. Wiem też, że zalegam z uzupełnieniem postów o bohaterach z sequeli, ale obiecuję, że i na to przyjdzie czas tym bardziej, że przede mną dwa tygodnie ferii.

Jeśli chodzi o dzisiejszy post to mam nadzieję, że powyższa króciótka recenzja książki Carrie choć trochę Wam się spodobała i tymi słowami żegnam się obiecując, że następny wpis już w piątek! 

Niech Moc będzie z Wami!

Ps. Nie obraziłabym się, gdybyście podawali mi pomysły na posty - o czym chcielibyście poczytać, a może ciekawi Was moje opinia na jakiś temat. Jestem otwarta na wasze sugestie. 🌠

2 komentarze:

  1. Cieszę się, że wróciłaś do formy :).
    Recenzja fajnie napisana. Książki Cerrie bardzo mnie ciekawią ale jeszcze chyba nie ten wiek. Od ilu lat raczej jest ta książka???
    Może zrobisz post o swoich ulubionych bohaterach i o tych, których niecierpisz albo napiszesz coś o przyszłych star warsowych nowościach??
    Takie są moje propozycje ;)
    Niech Moc będzie z tobą i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, trudno określić w jakim wieku można sięgnąć po książki Carrie. Dużo zależy od tego, jak podchodzisz do spraw, o których pisze Fisher. Naprawdę trudno mi powiedzieć - może 15/16 lat?
      Dziękuję za propozycję, na pewno wezmę je pod uwagę

      Usuń

Cieszę się, że trafiłeś na mojego bloga. Spodobało Ci się tu? Zaobserwuj lub zostaw komentarz. :) Nie bawię się w obserwacje za obserwację.