czwartek, 22 czerwca 2017

Siła kilku ludzi zwrócona przeciwko Imperium - w czym tkwi potęga grupy Łotra1?

Grupa Rogue One nie ma przywódcy, któremu powierzonoby zadanie prowadzenia innych ku walce z Imperium Galaktycznym. Łotr 1 to grupa, w której każdy jej członek stał się istnym filarem, bez którego cała konstrukcja może runąć. Najlepszym dowodem są ostatnie sceny spin-offa, kiedy Rebelianci jedni po drugim oddają swoje życie, przez co cała grupa jak konstrukcja budowli powoli chyli się ku upadkowi.



Siła grupki Rebeliantów tkwi w ich sprzymierzeniu i zjednoczeniu się przeciwko temu samemu wrogowi. Wszyscy są prostymi ludźmi, ale jednocześnie z wielkim sercem, którzy ponad swoje życie stawiają Rebelię i przysięgają bronić ją do ostatniego tchu. I dlatego każdy z nich z osobna zasługuje na uwagę, którą chcę poświęcić im w tym wpisie. 

Warto zauważyć, że członkowie Łotra 1 to zwykli ludzie, którzy nie są wyidealizowani. Możnaby nawet powiedzieć, że niektórzy mają co nieco na sumieniu. A mimo to przez swoje poświęcenie i oddanie stają się osobami, których postępowanie jest godne naśladowania. Tak jest np. z Jyn Erso, która, oczywiście, była bardzo silna fizycznie. Więziono ją, skazano na ciężką pracę na Wobani, a poza tym nie zaprzeczajmy, ale działanie w Sojuszu też wymagało sprawności. Jednak Jyn cechowała też wytrzymałość psychiczna, hart ducha oraz radzenie sobie w trudnych okolicznościach. Dlatego, że Erso dorastała w ciężkich czasach, stała się nieufna wobec ludzi, a przez to ostrożna. Śmierć rodziców, którzy zginęli na jej oczach, na pewno zostawiła po sobie bolesną ranę. Jyn zdana była tylko na siebie i nie ukrywając doskonale radziła sobie sama. Odwaga i siła wewnętrzna, a do tego zdecydowanie i porywczość - to z pewnością można przypisać Jyn. 



Cassian Andor to postać bardzo zbliżona charakterem do Jyn, gdyż kapitana również cechowała odwaga, ale w przeciwieństwie do Erso może trochę większa ... roztropność? Najpierw widzimy Cassiana jako  tego  od brudnej roboty, którego wysłano, aby załatwić sprawy, o które nawet nie podejrzewalibyśmy Rebelię. Ale Andor sam przyznaje, że przeszłość sprawiła, iż całe swoje życie zdecydował się poświęcić Sojuszowi. Nic więc dziwnego, że zgadzał się na wykonywanie najgorszych poleceń w tym min. zabicie Galena Erso. Moment ten stał się dla niego przełomowy, gdyż na pewno pamiętacie, kiedy Cassian wahał się, czy wycelować w Galena. Z jednej strony miał w świadomości, że musi zrobić to dla dobra Rebelii, ale z drugiej strony miał pozbawić życia, kogoś bliskiego sercu Jyn. 



Droid K-2SO wraz z Cassianem i Jyn tworzyli niesamowite trio. I chociaż droid z początku nie ufał Erso i starał się pokazać jej to na każdym kroku, z kolejnymi minutami spin-offa, stają się przyjaciółmi. Nie można zaprzeczyć, że K2 nieraz swoimi zabawnymi tekstami rozładowywał napięcie pomiędzy bohaterami, a przy tym rozśmieszał nas i dzięki temu nie mamy wrażenia, że jest on wiecznie niezadowolonym gburem. K-2SO zasłużył się dla Rebelii i to bardzo, gdyż to dzięki niemu możliwe było wykradniecie planów, a K2 do końca, jak tylko mógł zatrzymywał szturmowców i bronił przyjaciół ... 



Baze Malbus i Chirrut Îmwe to postacie, które porównałabym do ognia i wody. Baze Malbus był porywczy, kierowały nim emocje, które swoim spokojem i opanowaniem ochładzał Chirrut. Razem, jako duet, stanowili jednostkę nie do pokonania. Oboje świetnie walczyli, przy czym niejeden zgodzi się, że Îmwe wymiata i zaskakuje, tym jak w niewiarygodny sposób pokonał szturmowców. Wielu przyznaje, że chociaż w spin-offie nie widzimy Jedi to dzięki Chirrutowi Moc jest stale żywa. Śmierć i Chirruta i Malbusa jest jednym z najbardziej przygnębiających momentów. Byli przyjaciółmi więc zginęli razem na polu bitwy, zostawiając nas ze smutkiem. 



Z pewnością grupa Łotra 1 nie zaszłaby tak daleko, a przynajmniej nie tak szybko, gdyby nie pewna osoba, dzięki której udało się opracować taktykę ataku na Scarif. Bodhi Rock zjawił się w beznadziejnej sytuacji dla Sojuszu i to właśnie z jego strony przyszedł ratunek. Na początku traktowano go z rezerwą, jednak szybko okazało się, że można mu zaufać. Można domyślać się, że współpracując z Rebelią chciał w pewien sposób zadośćuczynić, a sobie pokazać, że przeszłość wcale nie musi przekreślać tego co dopiero przed nim. Jego nagła śmierć przez ładunek wybuchowy, zresztą, jak odejście każdego z Rebeliantów wyzwala w nas nutkę zadumy i pustki. 

W każdym z walczących tkwiła niesamowicie ogromna siła, która po zjednoczeniu pokazała moc tkwiącą w Sojuszu, tkwiącą w każdej jego osobie. I na tym właśnie polega potęga grupy Łotra 1. Rebelianci przypłacili swoim życiem, ale żaden z nich nie robił tego z przymusu. Odchodzili z honorem i poczuciem spełnienia. A co najważniejsze dali pozostałym walczącym nadzieję ...


~ INFORMACJA ~

1. Poniżej możecie przeczytać post, w którym zamieściłam wstęp do mojego fanfiction, którego pierwszy rozdział pojawi się w następną środę. Zapraszam do zerknięcia. :)

2. Dlatego, że zaczynają się wakacje, chcę poświęcić Wam więcej czasu. Zamieszczanie postów będzie wyglądać mniej więcej w taki sposób, że w każdą środę pojawiać się będzie nowy rozdział fanfiction, a do tego w każdy piątek i co drugi poniedziałek będziecie mogli przeczytać tu nową notkę.

3. Poza tym tak jak niedawno zapowiadałam wpadłam na pewien pomysł. Co tydzień, myślę, że w każdy czwartek pojawiać się tu będzie zabawa, która polegać będzie na rozwiązaniu quizu. Pytania dotyczyć będą wybranego przeze mnie epizodu Gwiezdnych Wojen, którego tytuł nie będzie podany. Pytania jednak myślę, że nie sprawią Wam kłopotu i od razu domyślicie się, czego dotyczą. Już tłumaczę na czym to wszystko będzie polegać. W każdy czwartek około godziny 12:00 pojawi się tu post z pytaniami. Liczy się refleks. Kto pierwszy napisze w komentarzu prawidłowe odpowiedzi, tego adres do bloga/blogów ukaże się na bocznym pasku. Mam nadzieję, że chętnie weźmiecie udział w zabawie, gdyż jest to fajny pomysł na reklamację swojego bloga, a Wasze dobre chęci na pewno nagrodzę. Wyniki będę ogłaszać następnego dnia. :)

Trzymajcie się i niech Moc będzie z Wami!

2 komentarze:

  1. Bardzo dobrze zrobiony film. Jeszcze żaden tak długo nie wywarł na mnie takich emocji, które spory czas towarzyszyły mi w życiu. Realizm bohaterów i ich poświęcenie i jeszcze to zakończenie... Majstersztyk na wysokim poziomie.

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że trafiłeś na mojego bloga. Spodobało Ci się tu? Zaobserwuj lub zostaw komentarz. :) Nie bawię się w obserwacje za obserwację.