Zastanawialiście się kiedyś co by było, gdyby Anakin nie przeszedł na Ciemną Stronę Mocy? Albo co stałoby się, gdyby w ,,Zemście Sithów" Skywalker wraz z Windu zabił Palpatine'a? Prosta odpowiedź. Dalsze wydarzenia zmieniłyby swój bieg o 180 stopni i być może nawet niektóre z nich nie miałyby miejsca. W tym wpisie jednak przeniesiemy się do Klasycznej Trylogii i zastanówmy się co by było, gdyby to Luke przeszedł na Ciemną Stronę. Możliwości są raczej dwie. A) Darth Vader przeciąga syna na ścieżkę Ciemnej Strony na Bespinie podczas ich walki. B) Luke przechodzi na stronę Sithów w ,,Powrocie Jedi". Bardziej prawdopodobna wydaje mi się wersja pierwsza, ale rozważmy oba przypadki.
Anakin stał się Darth Vaderem i uczniem Sidiousa. Padme tuż przed śmiercią urodziła bliźnięta - córka Leia została zaadoptowana przez Bail Organę i jego żonę, natomiast Luke trafił do wujostwa na Tatooine, gdzie ukrył się również Obi - Wan Kenobi. Luke'owi zostało przekazane, że jego ojciec - Anakin Skywalker został zabity przez Lorda Vadera. Chłopak żył więc w świadomości, że to nie jego ojciec zniszczył samego siebie, lecz został pokonany przez Sitha. Chcąc wyrwać się z Tatooine i zostać tym kim ojciec, Luke pragnął w pewien sposób go pomścić, a może lepiej powiedzieć, że uczcić to kim był, czyli rycerzem Jedi.
Stawiając więc czoła Vaderowi (na Bespinie), a przy tym dowiadując się, że Lord Sithów jest jego ojcem, świat wali mu się na głowę. Możemy sobie tylko wyobrazić co działo się w głowie Skywalkera, gdy usłyszał, że ten, który wyznał mu, że jest jego ojcem, wcześniej zabił Owena i Beru (czyli ludzi, którzy dali mu dom), Obi - Wana (mentora, a zarazem przyjaciela), uwięził Hana i Leie, czyli zaatakował jego bliskich, a do tego Vader odciął synowi dłoń - jest to zarówno ból psychiczny, jak i fizyczny. Luke stał się wtedy dla Vadera "łatwym kąskiem". Dlatego ojciec proponuje mu, aby dołączył do niego i wspólnie rządzili Galaktyką. Luke odmawia i jak wiemy nie przechodzi na Ciemną Stronę. Jednak cofnijmy się i spróbujmy wyobrazić co stałoby się, gdyby Skywalker jednak przyjął propozycję ojca.
Na początku powinniśmy rozważyć losy Imperatora. Osobiście powątpiewam, że ten zostałby przy życiu dlatego obstawiam, że gdyby Luke przyłączył się do Vadera, Lord zabiłby Sidiousa. W ,,Imperium kontratakuje" można zauważyć coś w zachowaniu Vadera. Zaczął on powoli uświadamiać sobie, że Imperator chce zastąpić go młodym Lukiem, gdyż zaczął obawiać się, że Vader rośnie w siłę i w pewnym momencie może mu zaszkodzić. Luke byłby więc idealnym kandydatem na miejsce Vadera. Dlatego Vader między innymi mówi do syna, że jego przeznaczeniem jest obalić Imperatora oraz zachęca go do wspólnego rządzenia. Co jak co, ale Imperator przemyślał sobie to, aby jak najdłużej manipulować uczniem i zapewniał go o jego potędze, aby później dla własnego dobra zastąpić go Lukiem. Dlatego to, że Vader zabiłby mistrza jest dla mnie w 99,9% pewne, bo rządzenie w trojkę jest nie ukrywając bardzo mało prawdopodobne.
A co z Hanem Solo? Został on przecież zamrożony w karbonicie jeszcze zanim Luke stoczył walkę z Vaderem. Wiemy, że Skywalker miał znaczny udział w uwolnieniu Hana. Jak potoczyłyby się losy Solo, gdyby przyjaciel przeszedł na Ciemną Stronę? Logiczne jest to, że Luke nie obmyśliłby planów i nie udałby się na Tatooine. W takim razie możemy przypuszczać, że Solo jako "ozdoba" w pałacu Jabby, wisiałby sobie dalej na ścianie. Ale nie bądźmy nastawieni na najgorsze i przyjmijmy może bardziej optymistyczny scenariusz. Leia na pewno nie siedziałaby bezczynnie tak samo Lando, który chciał odkupić swoje winy. Możliwe jest więc to, że zorganizowaliby akcję uwolnienia Hana, pytanie tylko, z jakim skutkiem?
Gdybyśmy przyjęli, że Imperator zostałby zabity, a ojciec i syn rządziliby Imperium, pomyślmy czy właśnie Leia zostawiłaby Skywalkera i nie próbowałaby, aby ten jednak porzucił Ciemną Stronę. Być może Obi - Wan powiedziałby jej prawdę, że jest ona siostrą Luke'a i ta miałaby jeszcze większy pretekst, żeby nawrócić brata, a może i ojca?
Natomiast co stałoby się, gdyby Luke przeszedł na Ciemną Stronę w ,,Powrocie Jedi"? Czy jest to w ogóle możliwe? Moim zdaniem nie, gdyż Skywalker w VI epizodzie ma już jasno określony cel - nawrócić ojca z powrotem na Jasną Stronę. Luke nie chce go zabić, zemścić się za wyrządzone krzywdy, lecz swoją postawą pokazuje Vaderowi, że można inaczej. Jednak, jak to wszystko by wyglądało, gdyby przyjąć mroczną wersję? Podczas walki z Vaderem (mówimy teraz o tej z ,,Powrotu Jedi") Luke miał pewien moment słabości. Vader zagroził, że jeśli nie jego to wykorzysta do swoich planów Leie, co poruszyło Skywalkera i zaczął okazywać swój gniew. Zaatakował i odciął ojcu dłoń. Imperator oczywiście napawając się widokiem gniewu Skywalkera zakładał, że wygraną ma już w kieszeni i Luke wykończy Vadera. Ostatecznie Luke opamiętuje się i odrzuca swój miecz świetlny odmawiając walki z ojcem. A co by było, gdyby Luke tak, jak chciał Imperator, zabiłby ojca i stał się uczniem Sidiousa? Oczywiście służyłby mu tak, jak Lord Vader i działał dla Imperium. Tylko znowu pozostaje kwestia tego, czy przyjaciele by mu na to pozwolili?
Obstawiać co by było jest trudne tym bardziej w przypadku Luke'a. Cieszę się, że w sadze ma on taki wątek jaki ma, czyli nie kombinuje nic z Ciemną Stroną Mocy, bo mnie najzwyczajniej Skywalker nie pasuje do Mrocznej Strony. Cały sens tego bohatera tkwi w tym, że na jego barkach spoczywa ogromna odpowiedzialność za Galaktykę. Przy tym Luke nie odznacza się chęcią zemsty, lecz pragnie, aby ojciec nawrócił się. Co prawda na przykład w Legendach Luke jest powiązany z Ciemną Stroną. Możemy przeczytać, że w roku 10 ABY przeszedł na CS, ale ostatecznie nawrócił się i zabił Imperatora, który kilkakrotnie po swojej śmierci się odradzał. Czy na przykład pierwotna wizja George'a Lucasa zakładała, że Luke po śmierci ojca zakłada jego hełm i przechodzi na CS, ale po to, aby do końca zniszczyć Imperium po czym znów powraca na Jasną Stronę Mocy. I choćby nawet nie wiadomo jak przejście Skywalkera na Ciemną Stronę byłoby czymś nowym i niektórzy chętnie zobaczyliby go jako tego złego to dla mnie idealne jest takie rozwiązanie jakie widzimy w sadze. :)
Niech Moc będzie z Wami!
~*~
Nie pamiętam, czy Wam o tym pisałam, ale 22 lutego Natalie Portman urodziła córeczkę, której nadała imię Amalia. Przesyłamy im dużo zdrowia! :*
Niech Moc będzie z Wami!